Biblioteki, które od dawna już nie przypominają skromnych placówek z przeszłości, bywają dziś najważniejszymi instytucjami kultury w wielu miejscach kraju. Poza książkami i czasopismami oferują dostęp do internetu w kącikach komputerowych, dysponują też zintegrowanym systemem elektronicznym MAK+. Są miejscem spotkań, w tym autorskich, a nawet festiwali. Ich zamknięcie z powodu pandemii odcięło wielu Polaków od kultury. Na szczęście już działają, choć w reżimie sanitarnym.
Rekomendacji udziela na swojej stronie Biblioteka Narodowa, służąc też radami w swojej internetowej poradni (poradnia@bn.org.pl.). Rekomendowana jest organizacja wydarzeń na świeżym powietrzu oraz w przestrzeniach zamkniętych tylko w tych miejscowościach, w których nie ma przypadków zakażeń koronawirusem lub liczba ich wyraźnie spada. Obowiązują wówczas zasady reżimu sanitarnego określone w przepisach. Wciąż preferowane jest organizowanie wydarzeń w formie online.
Kolejka przed siedzibą
– Tak jak wszystkie placówki w kraju, po decyzji premiera Mateusza Morawieckiego o możliwości otwarcia bibliotek 4 maja, zgodnie z procedurami musieliśmy ustalić warunki działania z naszym inspektorem sanitarnym, a potem uzyskać zgodę burmistrza – mówi Maria Szeliga, kierowniczka Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Biłgoraju. – Stosowaliśmy się do rekomendacji Biblioteki Narodowej, stosując odpowiednią kwarantannę na książki – najpierw 14 dni, potem dziesięć dni, a obecnie pięć dni, choć zalecenia mówią o trzech. Czas pandemii nie był dla nas stracony. Kupowaliśmy nowości, łącznie kilkaset, w tym dla młodzieży i dzieci. Dzięki temu trzymanie w kwarantannie zwróconych tytułów, nie zuboża aż tak bardzo naszej oferty.
CZYTAJ TAKŻE: W cieniu galerii handlowych do gry wracają biblioteki
Jeszcze przed otwarciem biłgorajskiej biblioteki i jej filii było wiele telefonów od czytelników. – Dzięki systemowi MAK+ czytelnicy mają m.in. podgląd rejestru dostępności i wypożyczeń, mogą też dokonywać rezerwacji – mówi Maria Szeliga. – Ograniczenia lokalowe sprawiają, że przed naszą siedzibą jest kolejka chętnych. Po każdej wizycie w czytelni dokonujemy dezynfekcji myszki i klawiatury komputera, biurka i krzesła. Nie traktujemy tego jako dodatkowy obowiązek: cieszymy się, że nasi stali bywalcy wrócili. Mamy jednak obostrzenia: dzienniki po każdej lekturze trafiają do dwudniowej kwarantanny. Jesteśmy dobrej myśli.