Sprawiedliwość po uważaniu nie dla miast

Nie kwestionuję potrzeby dodatkowego zasilania gmin wiejskich oraz ma­łych miast. Uważam jednak, że nie może to odbywać się kosztem średnich i du­żych miast – pisze dyrektor biura Związku Miast Polskich.

Publikacja: 26.06.2023 09:00

Od kilku lat trwa spadek dochodów jednostek samorządu terytorialnego z udziału w podatku PIT. W roku bieżącym udział ten wy­nosi łącznie 51,7 mld zł, podczas gdy bez trwających od 2019 r. zmian w prawie wyniósłby 81,8 mld zł (według ostrożnie szacowanej linii trendu – patrz wykres).

W debacie publicznej trwa zakłamywanie sytuacji finansowej samorządów przez rząd: premier mówi o tym, jak wzrosły w ostatnich latach dochody samorządów, ale zapomina dodać, o ile bardziej i dlaczego wzrosły ich wydatki bieżące. A wzrosły nie tylko z powodu inflacji liczonej według koszyka dóbr konsumpcyjnych. Wzrost cen materiałów i usług, które kupują gminy (media energetyczne, usługi budowlane), a także wzrost płac (w tym płacy minimalnej), przekraczają znacznie średni poziom inflacji. Do tego ma miejsce spory wzrost kosztów obsługi zadłużenia.

O tym już się nie mówi, a dochodzą do tego jeszcze inne negatywne czynniki. Zburzona została stabilność źródeł zasilania samorządów: o niektórych dochodach bieżących, przydzielanych arbitralnie, co roku według innych kryteriów (tzw. rekompensatach), dowiadujemy się pod koniec roku. Nie sposób realnie planować wydatków, zwłaszcza rozwojowych.

W prawie i w praktyce, niemal w każdej dziedzinie: edukacji, ochronie zdrowia, opłatach i taryfach w gospodarce odpadami, zachodzą inne zmiany centralistyczne, które utrudniają działalność. Szczególnym przykładem jest sytuacja branży wodno-kanalizacyjnej, gdzie Wody Polskie, pod pozorem troski o mieszkańców, blokują nieodzowne korekty taryf opłat za wodę i ścieki, choćby tylko uwzględniające skutki wzrostu cen energii oraz płac.

Od kilku lat narasta kryzys energetyczny, wywołany z jednej strony wzrostem ceny uprawnień do emisji CO2, pogłębiony skutkami wojny w Ukrainie, ale z drugiej – perfid­nym wykorzystaniem tej sytuacji przez państwowych monopolistów sektora energetycznego. W następstwie ich postawy nasza „chroniona” cena energii elektrycznej jest już dwukrotnie wyższa niż ustalona jesienią ub. roku, nie mówiąc o dyktowanej przez dystrybutorów cenie gazu, kilkukrotnie wyższej niż giełdowa.

Cała wyżej opisana, często krytyczna sytuacja finansów samorządowych to efekt polityki rządu.

Zdeformowane „rekompensaty”

Od kilku lat rząd zasila jednostki samorządu terytorialnego dodatkowymi środkami, określa­nymi jako „rekompensata ubytków”. Środki te nie wyrównują nawet połowy strat, a przy tym są kierowane nie tam, gdzie wystąpiły największe ubytki.

Każdorazowo, arbitralnie i nietransparentnie ustalany sposób podziału przekazywanej kwoty nie jest z nikim konsultowany, co jest sprzeczne z konstytucją oraz z art. 9 ust. 6 ratyfikowanej przez Polskę Europejskiej karty samorządu lokalnego.

Nie kwestionuję potrzeby dodatkowego zasilania gmin wiejskich oraz ma­łych miast. Uważam jednak, że nie może to odbywać się kosztem średnich i du­żych miast, ponie­waż nikt nie zmniejszył puli zadań realizowanych przez te miasta. Środki na to wsparcie, nazywane przez rząd dążeniem do zrównoważonego rozwoju, ­winny pochodzić z innych źródeł, przede wszystkim z szybko rosnących wpływów budżetu państwa z podatku VAT, którymi rząd tak się chwali.

Przytoczone dane (tabela 1) pokazują wielkość niedoboru i skalę przesunięć pomiędzy różny­mi kategoriami JST w poprzednich latach.

Niesprawiedliwe zasady podziału dodatkowych środków, przewidzianych na 2023 rok, zawarte w pro­jekcie ustawy (druk sejmowy nr 3233), powodują kolejne transfery pomiędzy JST (tabela 2). W ich efekcie pełną lub nadmiarową rekompensatę otrzyma połowa gmin wiejskich, 23 proc. gmin miejsko-wiej­skich, 9 proc. powiatów, 7,5 proc. gmin miejskich i 3 proc. miast na prawach powiatu.

Warszawa otrzyma zaledwie 4,7 proc. z ogrom­nego ubytku w dochodach z PIT, a gmina wiejska Przytuły – 535 proc. ubytku. Dla Warszawy ubytek w PIT wynosi 3,367 miliarda złotych, a „rekompensata” – 157,5 miliona złotych. Chyba nikt odpowiedzialny nie może powiedzieć, że Warszawa „sobie poradzi”. Ubytek 3,2 mld to więcej niż łączny wydatek budżetu miasta na wszystkie usługi komunikacji publicznej (w roku 2022 – 2,9 mld zł).

Nieodzowne działania

Po zdewastowaniu systemu dochodów samorządowych ma miejsce jego ręczne „łatanie”, przy czym załataniu podlega mniej niż połowa dziur, a wybór miejsc łatania następuje czysto uznaniowo, co roku według innych, z nikim nieskonsultowanych, założeń.

Nie ma już systemu, są tu i ówdzie połatane jego resztki. Nic dziwnego, że resort finansów mówi o potrzebie budowy nowego systemu, jednak nie ma nawet wstępnych założeń, poza kilkoma wzajemnie sprzecznymi tezami.

A trzeba podjąć rzetelne prace nad odbudową systemu finansów JST, poprzedzone analizą ostatnich zmian, rzetelną diagnozą oraz przywróceniem stabilnego, motywującego do wspierania rozwoju lokalnego, systemu dochodów własnych. W ramach nowego systemu trzeba skorygować mechanizm wyrównawczy, który powinien nie tylko zmniejszać dysproporcje dochodowe, ale także w większym stopniu uwzględniać potrzeby wydatkowe poszczególnych kategorii JST, oparte na wystandaryzowanych wskaźniki referencyjne.

Zanim to jednak nastąpi, niezbędne jest przede wszystkim zwiększenie kwoty dodatkowych środków do kwoty rzeczywiście rekompensującej ubytki, to znaczy do 30,1 mld zł w roku 2023.

Konieczne jest także zapewnienie sprawiedliwych zasad podziału tej kwoty, zapewniających realną rekompensatę utraconych docho­dów. Propozycję wypracowało pięć spośród sześciu korporacji ze strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Nie ma wśród nich Związku Gmin Wiejskich, który jest usatysfakcjonowany dotychczasowym, niesprawiedliwym podziałem, nie zważając na to, że dostaje „swoje” kosztem innych, zwłaszcza miast.

Na koniec należy zaznaczyć, że ubytek w dochodach samorządów z podatku PIT wyniesie w 2024 r. już ponad 40 mld zł, a wciąż nie ma perspektywy na rozwiązanie systemowe. Nasze minimalne postulaty doraźne to: przywrócenie zasady przeznaczania na część oświatową subwencji ogólnej minimum 3 proc. PKB (spadła już do poniżej 2 proc. PKB!) oraz objęcie udziałami samorządów w podatku PIT również jego części zryczałtowanej, w której dzisiaj nie mamy udziału.

Sterowanie algorytmami:
Regionalny wymiar uznaniowości „rekompensat”

Jak się okazuje, ręczne, doraźne, uznaniowe sterowanie algorytmami podziału środków skierowanych w latach 2021–2023 do JST jako „rekompensaty” ubytków w PIT, ma także wymiar regionalny: ponad 70 proc. gmin i powiatów w województwach lubelskim (73 proc.) i podlaskim (75 proc.) otrzymuje środki większe niż ubytki w PIT, natomiast w województwie śląskim jednostek z dodatnim bilansem jest zaledwie 13,6 proc. Warto by poznać odpowiedź na pytanie: dlaczego?...

Materiał przygotowany przez Związek Miast Polskich

Od kilku lat trwa spadek dochodów jednostek samorządu terytorialnego z udziału w podatku PIT. W roku bieżącym udział ten wy­nosi łącznie 51,7 mld zł, podczas gdy bez trwających od 2019 r. zmian w prawie wyniósłby 81,8 mld zł (według ostrożnie szacowanej linii trendu – patrz wykres).

W debacie publicznej trwa zakłamywanie sytuacji finansowej samorządów przez rząd: premier mówi o tym, jak wzrosły w ostatnich latach dochody samorządów, ale zapomina dodać, o ile bardziej i dlaczego wzrosły ich wydatki bieżące. A wzrosły nie tylko z powodu inflacji liczonej według koszyka dóbr konsumpcyjnych. Wzrost cen materiałów i usług, które kupują gminy (media energetyczne, usługi budowlane), a także wzrost płac (w tym płacy minimalnej), przekraczają znacznie średni poziom inflacji. Do tego ma miejsce spory wzrost kosztów obsługi zadłużenia.

Pozostało 86% artykułu
Z regionów
Jak Polska świętuje wstąpienie do Unii Europejskiej
Materiał partnera
Niebanalne podróże po Mazowszu. Doskonały wybór na majówkę
Materiał partnera
Sen o niekończących się szutrach
Materiał partnera
Dolny Śląsk zaprasza do aktywnego spędzania czasu
Materiał partnera
Olsztyn? Rowerem!