Uchwała krajobrazowa w stolicy zablokowana, krakowska – uchwalona

Warszawiacy dłużej poczekają na likwidację reklamowego śmietnika. Wojewoda mazowiecki unieważnił styczniową uchwałę krajobrazową stołecznego ratusza.

Publikacja: 28.02.2020 17:52

Rynek reklamy zewnętrznej w Warszawie zbada urząd antymonopolowy

Rynek reklamy zewnętrznej w Warszawie zbada urząd antymonopolowy

Foto: Marcin Łobaczewski / Fotorzepa

Według wojewody Konstantego Radziwiłła – byłego ministra zdrowia w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego – warszawską uchwałę podjęto z naruszeniem prawa. Pominięto konsultacje społeczne po jesiennych zmianach projektu, nie uzgodniono też nowych zapisów z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

– Projektowana uchwała w toku prac przeszła istotne zmiany, które nie były konsultowane po pierwszym wyłożeniu (czyli zasadniczych konsultacjach społecznych – red.), co czyni proces udziału społeczeństwa iluzorycznym – twierdzi wojewoda.

CZYTAJ TAKŻE: Wojewoda utrącił jedną z priorytetowych inicjatyw władz Warszawy

Jego zdaniem udziału społeczeństwa nie zapewniono po wprowadzeniu zmian pomiędzy wersją projektu z 4 września 2018 r. a tą przyjętą 16 stycznia 2020 r. Zmiany te według wojewody miały charakter merytoryczny – dotyczyły zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Wpływały zatem na prawa i obowiązki podmiotów zainteresowanych ustaleniami uchwały, w tym przedsiębiorców, właścicieli nieruchomości i mieszkańców.

Konkurencja zagrożona?

Konstanty Radziwiłł przypomniał, że projektem uchwały zajmuje się także prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające, czy proponowane przepisy nie naruszają ustawy o ochronie konkurencji i konsumenta.

Jak informuje urząd, obawy budzi możliwość stworzenia monopolu jednej firmy reklamy zewnętrznej – AMS. UOKiK uznał, że w myśl proponowanej uchwały jedną z nielicznych dozwolonych form reklamy na terenie Warszawy pozostaną nośniki na przystankach komunikacji miejskiej, kontrolowane przez jednego dostawcę treści. Chodzi o wspomnianą spółkę AMS, należącą do grupy Agora.

CZYTAJ TAKŻE: Reklamowy kompromis. Oto jak radzą sobie z uchwałami krajobrazowymi w Trójmieście

– Nie kwestionujemy konieczności uporządkowania przestrzeni miejskiej w Warszawie. Jednak uchwała krajobrazowa może wzmocnić pozycję jednej firmy kosztem eliminacji z rynku innych przedsiębiorców – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny. – Podjąłem decyzję o wszczęciu w tej sprawie postępowania wyjaśniającego.

UOKiK zbada rynek reklamy zewnętrznej w Warszawie, aby poznać mechanizmy na nim panujące, dokładne udziały poszczególnych przedsiębiorców oraz skutki ekonomiczne wprowadzania (lub też niewprowadzenia) regulacji prawnej.

Wojewodowie niełaskawi

Stołeczny ratusz zapowiada wniesienie skargi na decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

„Sięgając do wątpliwych argumentów (czy raczej – pretekstów) formalnoprawnych, wojewoda postanowił wyrzucić do kosza cztery lata wspólnej pracy urzędników, samorządowców, mieszkańców, społeczników, organizacji pozarządowych. Zaleca też de facto dalsze konsultowanie już skonsultowanych wyników konsultacji” – pisze Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. Jego zdaniem wojewoda powtarza argumenty branży reklamowej – najbardziej zainteresowanej tym, żeby „było tak, jak było”, a więc żeby miasto nie miało żadnych realnych narzędzi do walki z „reklamozą”.

Warszawa nie walczy na tym froncie pierwsza – w innych miastach uchwały krajobrazowe także były kwestionowane przez wojewodów. W wyniku skargi wojewody łódzkiego (nie była jedyna, jednak rozpatrywano ją jako pierwszą) Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał nieważność miejscowego kodeksu reklamowego. Jako przyczyny podano m.in. brak zapisu o warunkach dostosowania istniejących urządzeń reklamowych do nowego prawa oraz nie dość precyzyjne wyznaczenie granic stref różniących się możliwościami umieszczania reklam. Miasto złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W październiku 2019 r. (po dwóch latach) NSA uchylił zaskarżony wyrok i odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia w WSA. W tym czasie łódzki kodeks reklamowy obowiązuje, jednocześnie miasto pracuje nad nową uchwałą.

CZYTAJ TAKŻE: Miasta szykują się do rewolucyjnego demakijażu

W przypadku Gdańska wojewoda pomorski zakwestionował w trybie rozstrzygnięcia nadzorczego (czyli tak jak w Warszawie) część zapisów, dotyczących m.in. odległości reklam od skrzyżowań, przejazdów kolejowych, mostów, wiaduktów, estakad oraz tuneli. Sporna okazała się też próba okiełznania reklamy wyborczej – zdaniem wojewody uchwała w takiej formie ograniczałaby zapisy kodeksu wyborczego. Władze miasta zaskarżyły decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił ją w całości. Wojewoda nie wniósł skargi do NSA, zatem gdańska uchwała krajobrazowa obowiązuje bez przeszkód.

Kraków dołącza

W ostatnich dniach lutego uchwałę krajobrazową przyjęli radni Krakowa. Prace nad projektem trwały od jesieni 2015 r. Był trzykrotnie wykładany do publicznego wglądu – w 2017, 2018 i 2019 r. Ostatecznie autorzy wycofali większość poprawek, przychylając się do argumentów wydziału planowania przestrzennego Urzędu Miasta, wskazujących, że ich przyjęcie spowoduje konieczność powtórzenia czynności proceduralnych.

Dokument zakłada podział miasta na trzy strefy, z czego strefa III miałaby zostać podzielona na trzy dodatkowe podobszary – Stare Miasto, Nową Hutę i Śródmieście. Uchwała wprowadza m.in. ograniczony katalog dopuszczalnych nośników reklamowych i precyzuje warunki ich lokalizacji w poszczególnych strefach. Regulacje wejdą w życie 1 lipca. Tablice i urządzenia reklamowe, które już istnieją, trzeba będzie dostosować do nowych przepisów w ciągu 24 miesięcy.

Dokument może nie jest idealny, ale staraliśmy się uwzględnić sugestie mieszkańców – mówi Jerzy Muzyk, zastępca prezydenta Krakowa ds. zrównoważonego rozwoju. – Zdaję sobie jednak sprawę, że nasze propozycje budzą sprzeciw części branży reklamowej – przewiduje.

Pozostaje życzyć, by droga krakowskiej uchwały była mniej wyboista niż w Gdańsku, Łodzi czy Warszawie.

Według wojewody Konstantego Radziwiłła – byłego ministra zdrowia w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego – warszawską uchwałę podjęto z naruszeniem prawa. Pominięto konsultacje społeczne po jesiennych zmianach projektu, nie uzgodniono też nowych zapisów z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

– Projektowana uchwała w toku prac przeszła istotne zmiany, które nie były konsultowane po pierwszym wyłożeniu (czyli zasadniczych konsultacjach społecznych – red.), co czyni proces udziału społeczeństwa iluzorycznym – twierdzi wojewoda.

Pozostało 91% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Z regionów
W bibliotekach jest moc. Nie tylko dzisiejszej nocy
Z regionów
16. edycja „Biegnij Warszawo” przeszła do historii
Z regionów
Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"
Z regionów
Pierwsze zasiłki przyznane, ale na pieniądze na remonty powodzianie zaczekają
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować