Tam, gdzie Zielona Gęś i Arkadia

Zbliżająca się wiosna wzmocni w nas chęć obcowania z kulturą w plenerze. Zapraszają Leśniczówka Pranie, Nieborów, park Mużakowski, Pieskowa Skała.

Publikacja: 14.03.2019 17:00

Tam, gdzie  Zielona Gęś i Arkadia

Foto: regiony.rp.pl

Przygodę z najwyższej próby literaturą w niepowtarzalnym mazurskim plenerze oferuje Leśniczówka Pranie związana z życiem poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

„I gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie, czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć, patrzy w las jak w śmieszny rysunek; i przeciera oślepłe oczy, dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy i na serce kładzie mech jak opatrunek” – pisał w „Kronice Olsztyńskiej”.

Obrączka w jeziorze

Do leśniczówki położonej w Puszczy Piskiej, tuż nad Jeziorem Nidzkim koło Rucianego-Nidy, poeta po raz pierwszy przyjechał w lipcu 1950 r. jako gość leśniczego Stanisława Popowskiego. W 1952 r. wraz z żoną Natalią snuł plany zamieszkania na stałe w okolicy Jeziora Nidzkiego, które zaprzepaściła nagła śmierć poety w grudniu 1953 r. W 1980 r. w Praniu utworzono Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

W Praniu poeta szukał wytchnienia, kiedy w 1950 r. gdy jego poezja została ostro potępiona przez Adama Ważyka – za „burżuazyjną poetykę z czasów imperializmu”. Pierwszy pobyt w Praniu przypadł na czas pomiędzy 15 lipca a 1 listopada 1950 r. Poeta napisał „Kronikę olsztyńską”, „Spotkanie z matką”, „Rozmowę liryczną”, poemat „Niobe”, komediofarsę „Babcia i wnuczek, czyli noc cudów” i dokonał przekładu „Snu nocy letniej” na zamówienie Juliana Tuwima.

Na jedyny zimowy pobyt w Praniu poeta przyjechał w grudniu 1950 r. i styczniu 1951 r. Powstała wtedy „Kobieta w szarym kapturze”, „Rozmowa między Mikołajem i Konstantym Ildefonsem na temat porządków świątecznych”, „Nowy Rok 1951″, „Do Pana Ziemowita Fedeckiego, zamieszkałego w Warszawie, Al. Niepodległości 130 (ładna niepodległość!)”.

Niestety, narastające problemy i niehigieniczny tryb życia wywołały drugi, rozległy zawał serca. Remedium na pogarszające się zdrowie miały być wakacje w Praniu, w lipcu i w sierpniu 1951 r. To wtedy powstały wiersze „Księżyc”, „W leśniczówce”, „Chmiel na rogach jelenich…” i „Ojczyzna”.

Ostatni pobyt poety w Praniu przypadł w 1953 r. na okres sierpień – listopad. Wówczas powstały: „Chryzostoma Bulwiecia podróż do Ciemnogrodu”, „Dzikie wino”, „Psy w srebrnych falach”, „Magiczne świece”, „Ręce kobiet”, „Zwierzęta patrzą na nas”, „Koń w teatrze”, „Tragedia profesjonalna” i „Pieśni”. W Warszawie Gałczyński czuł się fatalnie. Nie doczekał końca stalinizmu. Zmarł 6 grudnia 1953 r. na trzeci zawał serca w wieku zaledwie 48 lat.

Szukając śladów okolicznych wypraw poety w jego wierszach warto udać się tropem wycieczek, jakie odbywał z żoną Natalią. Należy do nich szlak wodny, którędy Gałczyńscy po raz pierwszy przypłynęli 15 lipca 1950 r. łódką leśniczego Stanisława Popowskiego do Prania. Wyspa Skarbów (właściwa nazwa Czapla) to ulubiona wyspa Gałczyńskich na Jeziorze Nidzkim. Wspominał o niej w „Niobe”. Drogą leśna z Rucianego-Nidy do Prania zimą 1951 r. Stanisław Popowski wiózł saniami rodzinę Gałczyńskich ze stacji kolejowej. Wspomnienie z tej podróży poeta zawarł w wierszu „Sanie”. „Zatoka Szczupacza” słynęła z obfitości drapieżnych ryb, białych nenufarów i żółtych grążeli. Gałczyński tylko raz postanowił zostać wędkarzem, ale nie miał szczęścia choćby do jednej ryby.

|Zatoka Słoneczna to miejsce kąpieli i zabaw wodnych Gałczyńskich. Tutaj poeta latem 1951 r. zgubił obrączkę. Jedną z dwóch, które w 1948 r. kupił w Moskwie. Po nieudanych próbach znalezienia jej, poszukiwania te skwitował następująco: „To mój dar dla Apollina”. Z kolei Bernard Shaw to lubiona sosna poety, pod którą siadywał w trakcie licznych wędrówek z Prania do stacji kolejowej Karwica Mazurska. Nazwał ją tak z powodu sędziwego wieku, którego również dożył G. B. Shaw. W 1983 r. zaatakowana przez szkodniki uschła i została ścięta. W czerwcu 2003 r., w 50. rocznicę śmierci Gałczyńskiego Nadleśnictwo Maskulińskie i Muzeum w Praniu upamiętniło to miejsce głazem i tablicą oraz zasadziło symbolicznie nową sosnę.

Brzegi jeziora Wesołek stały się ulubionym miejscem spacerów Gałczyńskich latem 1952 r. Zbierali nad jego brzegami rosiczki, które wozili do Warszawy. Dziś rosiczki są pod ochroną. W pobliżu Prania poeta odkrył podczas pierwszego pobytu inne oczko wodne, które nazwał Jeziorem Oberona. Nazwa pochodziła od jednego z bohaterów „Snu nocy letniej”. Jeziorko to zarosło i już nie istnieje.

Inna trasa krajoznawcza prowadzi do Leśniczówki Dębowo. Gałczyńscy przepływali kajakiem lub łodzią do zatoczki Słonecznej, a stamtąd, już pieszo wędrowali obok leśniczówki i osady Dębowo, mijali jeziorko w kształcie nerki – Topielec, osadę Zamordeje oraz Jaśkowo i odchodzili do Wiartla. Warto też odwiedzić Zdrużno – gospodarstwo leśne położone przy dukcie Pranie–Karwica Mazurska, ponieważ właśnie tam najprawdopodobniej chciał na stałe zamieszkać Gałczyński z żoną.

Trasą na Ruciane-Nida, jak wspominała córka poety Kira Gałczyńska, jeżdżono do sklepiku po świece, naftę i zapałki oraz na pocztę, gdzie ojciec zaprzyjaźnił się z pracownikiem o imieniu Agafon. Z kolei do Wojnowa wybrał się poeta z przyjacielem Ziemowitem Fedeckim, gdzie nad brzegiem jeziora Duś stoi wybudowany w XIX wieku klasztor starowierców. Wokół Prania biegnie teraz ufundowana przez Nadleśnictwo Maskulińskie, przyrodnicza ścieżka dydaktyczna.

Muzeum zaprasza też do udziału w muzealnych zajęciach edukacyjnych, które odbywają się od września do końca czerwca. Punktem wyjścia jest twórczość poety. Wśród tematów „O czym śnią psy” i „Fikcja i rzeczywistość Zielonej Gęsi – jeden dzień z życia teatru”. Zaś w wakacje odbywają się słynne koncerty muzyki poważnej i piosenki literackiej, a także wystawy, spotkania autorskie, recytacje poezji.

Park i ogród

O godzinę drogi od Warszawy, a i od Łodzi wspaniałą okazję do spacerów stanowi pałac Radziwiłłów w Nieborowie zaprojektowany w ostatniej dekadzie XVII w. oraz wspaniały park i ogród. Posiada położone przed południową elewacją pałacu partery kwiatowe i niskie labirynty bukszpanowe oraz szeroką aleję lipową z trawnikiem dywanowym wytyczoną na osi założenia pałacowego, otoczoną symetrycznie rozplanowanymi po obu jej bokach gabinetami i boskietami, uformowanymi ze strzyżonych szpalerów grabowo-lipowych.

""

Pałac w Nieborowie zbudowany został pod koniec XVII wieku.

regiony.rp.pl

Od strony zachodniej ogród opiera się na wielkim kanale zaprojektowanym w kształcie węgielnicy. Za kanałem znajduje się park krajobrazowy, zaś po stronie wschodniej ogrodu oranżerie, stajnia, wozownia oraz domki oficjalistów dworskich. W dwóch pomieszczeniach Starej Oranżerii znajduje się kolekcja rodzimych i egzotycznych roślin. Pierwotnie był to murowany budynek klasycystyczny o elewacji południowej w porządku toskańskim. Służył do przechowywania i hodowli drzewek pomarańczowych i cytrynowych zakupionych w 1795 roku przez Michała Hieronima Radziwiłła. Położony w sąsiedztwie pałacu Pawilon Myśliwski to dawna oficyna kuchenna. Wnętrze dawnego browaru zostało przekształcone w latach 1880–1881, kiedy zakładano tu fabrykę majoliki, ale układ bryły budowli zachował się bez większych zmian. Do Domku Ogrodnika przylega wielka sklepiona piwnica z poddaszem, pełniąca funkcję lodowni.

W latach 70. XVIII wieku dotarł do Polski nowy styl ogrodowy zwany angielskim, który narodził się na początku wieku w Anglii, a później ogarnął stopniowo liczne kraje europejskie. Styl angielski zdecydowanie przeciwstawiał się sztuczności i regularności ogrodów barokowych, propagując swobodne i nastrojowe kompozycje ogrodowe sprzężone z sentymentalnym bądź symbolicznym sztafażem złożonym z różnych form i konstrukcji architektonicznych nawiązujących do antyku, średniowiecza, życia wiejskiego, a nierzadko także do zamorskich form egzotycznych. Styl ten przeobrażał się również równolegle ze zmianami zachodzącymi w sferze filozoficzno-ideowej i estetycznej epoki od form sentymentalnych ku wizji ogrodu romantycznego. Jego znakomity przykład stanowi założona w 1778 roku przez Helenę Radziwiłłową leżąca nieopodal Arkadia.

Do zakładania ogrodu księżna przystąpiła wiosną 1778 roku, lecz rozwijała go i komponowała dalej, przez ponad 20 lat, aż do swojej śmierci w 1821 roku. Pierwszymi budowlami, które powstały na brzegu spiętrzonego w 1781 roku wielkiego stawu arkadyjskiego, były Kaskada i Chata przy Wodospadzie (1781), a nieco później Przybytek Arcykapłana (1783) i Świątynia Diany (1783–1785) z plafonem Norblina wyobrażającym Jutrzenkę oraz Akwedukt (1784). W latach 1785–1789 został zbudowany na Wyspie Topolowej symboliczny nagrobek księżny z wieloznaczną sentencją łacińską „Et in Arcadia ego”, wzorowany na grobowcu Jeana-Jacques’a Rousseau w Ermenoville, a także wzniesiona z polnych głazów Grota Sybilli, rustykalne chatki Filemona i Baucydy oraz Łuk Kamienny, Zakątek Melancholii, Brama Czasu, krąg ołtarzowy na Wyspie Ofiar.

Około 1800 roku nastąpił zwrot księżny ku estetyce ogrodu romantycznego. W tym czasie ogród w Arkadii wychodzi z niewielkiego i zamkniętego dotychczas obszaru parku sentymentalnego na okoliczne rozległe pola położone za rzeczką Skierniewką, swobodnie wkomponowujac osie widokowe i nowe budowle w rozległą przestrzeń otaczającego go naturalnego krajobrazu. Powstał wtedy Grobowiec Złudzeń (1800) zbudowany na położonych za rzeczką Polach Elizejskich, Cyrk Rzymski (1803) i amfiteatr (1804). Nieco później powstaje ludowy Domek Szwajcarski kryjący w sobie baśniowe ,,wnętrza kryształowe” (1810), który księżna umiejscowiła wśród zabudowy arkadyjskiej wsi.

W ten charakterystyczny dla epoki romantyzmu sposób Radziwiłłowa wprowadziła do swojego ogrodu zarówno baśniowość, jak i ludowość, a urządzone w 1814 roku w Domku Gotyckim ,,mieszkanie rycerza”, poświęcone synowi Michałowi Gedeonowi, bohaterskiemu generałowi napoleońskiemu, nawiązało także do romantycznych uniesień patriotycznych, powszechnych wśród warstw oświeconych w okresie tuż po utracie niepodległości przez kraj. Helena Radziwiłłowa zgromadziła w Arkadii bogatą kolekcję sztuki antycznej oraz rzeźb antykizujących i kopii dzieł antycznych.

Ponad granicą

Perłą Lubuskiego jest leżący na granicy Polski i Niemiec park Mużakowski, którego obie części łączy niewielki drewniany mostek na Nysie Łużyckiej. Parkowo-zamkowy kompleks można zwiedzać łódką, pieszo, rowerem lub – na wzór księcia założyciela Hermanna Ludwiga Heinricha von Pückler-Muskau – konno. Wędrując wyznaczonymi trasami, napotyka się punkty widokowe z kamiennymi ławkami, które oferują wspaniałe widoki.

Wszystko zaczęło się, gdy po wojnach napoleońskich kongres wiedeński zdecydował, że Saksonia znajdzie się w granicach Prus. Książe ogłosił 1 maja 1815 roku obywatelom miasteczka Muskau zamiar przekształcenia siedziby i jej otoczenia w park krajobrazowy.

""

Perłą Lubuskiego jest leżący na granicy Polski i Niemiec park Mużakowski / 123RF

regiony.rp.pl

Park położony jest w malowniczej dolinie Nysy Łużyckiej, na odcinku przełomu rzeki zwanym Łukiem Mużakowskim. Na cześć wybranki Pücklera, Lucie von Hardenberg, córki premiera pruskiego rządu, łąkę przylegającą do zamku nazwano Doliną Owcy, a później Łąką Łez. W środku wodospadu tkwi olbrzymi głaz narzutowy, który jest pamiątką po wybuchu zazdrości żony. Gdy książę po raz kolejny był niewierny, kazała przydźwigać mu kamień i zatopić w wodzie.

Książę nie próżnował też po wschodniej stronie rzeki, która dziś należy do Polski. Na przeszkodzie inwestycji stał jednak od początku utracjuszowski styl życia Pücklera. Na poszukiwania drugiej żony wyjechał do Anglii. Znad Tamizy zamiast bogatej małżonki przywiózł nowe pomysły związane z parkiem. Trwające 30 lat prace przyniosły budowę nowej oranżerii oraz browaru, stworzenie parku przy Zameczku Myśliwskim i romantycznego założenia Wussiny.

W 1845 roku posiadłość trafiła w ręce księcia Fryderyka Niderlandzkiego, syna późniejszego króla niderlandzkiego Wilhelma I, który kontynuował parkowo-ogrodowe dzieło.

Wzniesione w czasach Pücklera budowle parkowe o lekkiej drewnianej konstrukcji były zastępowane budowlami murowanymi. Zamki Stary i Nowy oraz Dom Kawalerski otrzymały formę neorenesansowej. We wschodniej części parku powstało arboretum, czyli kolekcja roślin drzewiastych, która szybko zdobyła europejską sławę. II wojna światowa była dla budowli i parku katastrofą, a podział rezerwatu pomiędzy Polskę a Niemcy sprawił, że po stronie niemieckiej znalazła się część zamkowa i uzdrowiskowa, zaś dwie trzecie parku po polskiej stronie włączono do Gospodarstwa Lasów Państwowych.

Rewaloryzacja parku Mużakowskiego trwa nieprzerwanie od lat. Wspaniałe widoki można podziwiać z tarasu mauzoleum, gdzie na miejscu nieistniejącej już budowli postawiono w 2000 roku upamiętniający ją krzyż kamienny. Imponująco przedstawia się również pejzaż z tarasu nieistniejącego już dziś Domu Angielskiego, a także z miejsca, w którym planowano wzniesienie Świątyni Wytrwałości.

W cienistej scenerii wąwozów znajdują się Droga i Ścieżka Helminy, Ścieżka Słowika, Droga Klementyny i Ścieżka Sary. Wije się w głębokim wąwozie, z licznymi kładkami nad strumykiem, z pięknie wkomponowanymi schodami. Brzegi wąwozów łączą trzy mosty.

Jak powiedziała nam Renata Stachańczyk, kierująca rewaloryzacją parku, trwa remont konserwatorski wiaduktu. Jest on jedną z trzech zachowanych budowli we wschodniej części tego obiektu. Pierwsze dwa – most Książęcy i most Arkadowy – wyremontowane zostały w ubiegłych latach. Prace przy wiadukcie trwają od połowy ubiegłego roku. Masywna, neogotycka forma budowli stanowi ciekawe i unikatowe w założeniach ogrodowych połączenie architektury obronnej i mostowej. Obiekt ten pełni nie tylko funkcję bramy do parku i zapewnia ciągłość dróg parkowych, ale jest również bardzo charakterystycznym elementem sztafażu. Kiedy turyści odwiedzą park w maju – remont powinien być zakończony.

Król w gościnie

Podkrakowska Pieskowa Skała jest atrakcją turystyczną nie tylko dla Małopolan i Ślązaków. Zjawiskowa lokalizacja, renesansowy wdzięk oraz wybitne eksponaty sprawiają, że zamek Pieskowa Skała stanowi wymarzony cel artystyczno-historycznych wypraw. Imponują wnętrza, ale lśni jak nowa elewacja korpusu głównego, murów, bastionów oraz dziedzińca krużgankowego.

""

Zamek Pieskowa Skała stanowi wymarzony cel artystyczno-historycznych wypraw / Wawel, Anna Stankiewicz

regiony.rp.pl

Stała wystawa poświęcona dziejom Pieskowej Skały mieści się w sali skrzydła bramnego, a wybór miejsca nie jest przypadkowy – w glifie jednego z okien zachowało się autentyczne manierystyczne malowidło. Polichromia przedstawia Judytę z głową Holofernesa i alegoryczną postać zidentyfikowaną jako Avaritia Chciwość. W przyległym do glifu narożniku sali urządzono lapidarium.

Centralnym obiektem tej części ekspozycji jest rzeźba nagrobna Stanisława Szafrańca, wojewody sandomierskiego, opiekuna Mikołaja Reja. Właśnie Szafrańcowi zamek zawdzięcza obecną postać z arkadowym dziedzińcem ozdobionym galerią naturalistycznych maszkaronów.

Stanisław był bratankiem Hieronima Szafrańca, którego Zygmunt Stary mianował swoim sekretarzem. Król wydał też za niego córkę Reginę. Wyprawił młodym huczne wesele na Wawelu, a za pieniądze z posagu panny młodej Hieronim rozpoczął przebudowę rezydencji w Pieskowej Skale w stylu renesansowym.

Po śmierci ostatniego z rodu Szafrańców zamek przeszedł na własność Macieja Łubnickiego. Jego syn Michał Zebrzydowski, starosta lanckoroński i wojewoda krakowski, dokonał kolejnej rozbudowy zamku. W skrzydle północnym pieskoskalskiej rezydencji polecił wybudować okazałą kaplicę i poświęcić ją swemu patronowi św. Michałowi. Znany jest też jako fundator kaplicy cudownego obrazu i biblioteki klasztoru Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Około połowy wieku XVII Pieskowa Skała stała się własnością rodziny Wielopolskich, która inwestowała w zamek dochody z kopalni soli w Wieliczce i Bochni. W odnowionych komnatach zamkowych gościł w roku 1787 król Stanisław August Poniatowski.

W XIX wieku Pieskowa Skała ucierpiała m.in. w trakcie powstania styczniowego – na skutek ostrzału artylerii carskiej. Wcześniej otoczyły ją połączone oddziały generałów Langiewicza i Jeziorańskiego. Powstańcom udało się wyrwać z pierścienia, ale zamek został zniszczony. Uratowała go dopiero Spółka Akcyjna, która prowadziła w latach 1903–1939 ekskluzywny pensjonat. Jej udziałowcem był m.in. Adolf Dygasiński, pisarz, nowelista, autor „Listów z Brazylii”, ale również wychowawca malarza Jacka Malczewskiego.

W 1950 r. zamek przejęło Ministerstwo Kultury i Sztuki i rozpoczęły się prace remontowe pod kierunkiem profesora Alfreda Majewskiego. W ich wyniku odsłonięto elementy renesansowej architektury, a także zrekonstruowano XVI-wieczny dziedziniec arkadowy i loggię widokową.

Przygodę z najwyższej próby literaturą w niepowtarzalnym mazurskim plenerze oferuje Leśniczówka Pranie związana z życiem poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

„I gdy człowiek wejdzie w las, to nie wie, czy ma lat pięćdziesiąt, czy dziewięć, patrzy w las jak w śmieszny rysunek; i przeciera oślepłe oczy, dzwonek leśny poznaje, ćmę płoszy i na serce kładzie mech jak opatrunek” – pisał w „Kronice Olsztyńskiej”.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL
Z regionów
Powódź w Polsce: Ochrona przed wielką wodą za słaba i mocno spóźniona
Z regionów
Powódź w Polsce: Jakie wnioski powinny wyciągnąć spółki energetyczne?