W Polsce brakuje rąk do pracy i coraz więcej firm ma mieć problem z obsadzeniem wolnych stanowisk. Z tegorocznej prognozy „Barometru zawodów” wynika, że w tym roku znalazło się na niej 31 zawodów deficytowych, czyli takich, w których ofert pracy będzie więcej niż pracowników chętnych do jej podjęcia i spełniających kryteria rekrutacyjne. Na tej liście – oprócz m.in. budowlańców i pracowników produkcji – znalazła się m.in. branża transportowa. Będzie brakować kierowców z uprawnieniami do prowadzenia autobusów i ciężarówek powyżej 3,5 tony.
Niepokojąca wyliczanka
Samorządowe spółki komunikacyjne już wskazują na brak pracowników. I tak MPK Wrocław na koniec stycznia zatrudniało 800 kierowców i 638 motorniczych. – W związku z rosnącymi potrzebami do końca roku planujemy pozyskać ponad 100 nowych kierowców autobusów i ponad 40 motorniczych – mówi Aleksander Łoś, rzecznik wrocławskiego MPK.
Poznańskie MPK zatrudnia 662 kierowców na pełnym etacie i 127 na niepełnym. Ma 478 motorniczych na pełnym etacie i 79 na niepełnym. – Brakuje nam 70 kierowców i 18 motorniczych – wylicza Iwona Gajdzińska, rzecznik poznańskiego przewoźnika. Z kolei spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje zatrudnia 552 kierowców i 300 motorniczych. – Nie mamy problemów, jednak dla pełnego komfortu chcielibyśmy zatrudnić 25 kierowców i siedmiu motorniczych – mówi Alicja Mongird z Gdańskich Autobusów i Tramwajów.
Łódzkie MPK zatrudnia 784 motorniczych i 1078 kierowców. – Poszukujemy 20 motorniczych. Obecnie 16 osób bierze udział w kursie na motorniczego, więc jeśli zdadzą egzaminy, pozostaną nam tylko cztery wakaty. Brakuje nam również 40 kierowców – mówi Agnieszka Magnuszewska, rzecznik łódzkiego MPK. Z kolei Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Lublinie, główny, ale nie jedyny przewoźnik w tym mieście, zatrudnia 728 kierowców – 500 autobusowych i 228 trolejbusowych. – Rekrutację na kierowców komunikacji miejskiej prowadzimy od kilku lat. Na bieżąco uzupełniamy braki, bo sporo doświadczonych kierowców odchodzi na emeryturę – mówi Weronika Opasiak, rzecznik lubelskiego MPK.
Kadry nie tylko z Polski
Samorządowi przewoźnicy sięgają po wszystkich chętnych, którzy mają odpowiednie kwalifikacje. – Nie szukamy pracowników za granicą, ale zatrudniamy obcokrajowców, którzy są już w Polsce i zgłaszają chęć podjęcia pracy u nas – mówi Aleksander Łoś z wrocławskiego MPK. Przewoźnik planuje w tym roku współpracę z firmami pośredniczącymi w zatrudnianiu obcokrajowców. – Zaplanowaliśmy też działania promocyjne polegające m.in. na bezpośrednim dotarciu do potencjalnych pracowników – opowiada rzecznik wrocławskiego przewoźnika. Spółka oferuje zatrudnienie na podstawie umowy o pracę oraz wynagrodzenie na start minimum 4250 zł brutto, a także dodatki wynikające z rozliczenia tzw. grafiku pracy, dostęp do zakładowego funduszu socjalnego, pakiety ubezpieczeniowe, kartę multisport, dofinansowanie wczasów, do kolonii i ferii dla dzieci.