Firma Lime, której jednoślady można wypożyczyć w kilku polskich miastach, wprowadza „mandaty” za źle zaparkowane hulajnogi. Z tym zjawiskiem walczą też samorządowcy.
Kiedy operator sięgnie do naszej kieszeni? Stanie się tak, gdy pozostawimy hulajnogę w tzw. czerwonej strefie, czyli poza wytyczonym przez firmę obszarem, gdzie można korzystać z hulajnóg. Oprócz tego w Warszawie zakaz parkowania hulajnóg obowiązuje na mostach przez Wisłę, na terenie metra oraz w Łazienkach Królewskich.
Poza strefą
Parkowanie hulajnogi w Warszawie jest zalecane jedynie w obsługiwanej strefie, która w aplikacji operatora oznaczona jest kolorem zielonym na mapie. Strefy z zakazem parkowania są tam oznaczone kolorem czerwonym. Zakończenie przejazdu w takim obszarze może skutkować naliczeniem dodatkowej opłaty w wysokości 10 zł – napisano w komunikacie udostępnionym w aplikacji.
CZYTAJ TAKŻE: Za elektrycznymi hulajnogami nie nadążają przepisy
– Zebranie hulajnogi poza strefą operacyjną lub interwencja w celu usunięcia jej z miejsca, gdzie może tworzyć zagrożenie, lub gdzie korzystanie z hulajnóg jest zabronione wymaga dodatkowej pracy pracowników oraz partnerów Lime – uzasadnia zmianę Paulina Mróz, dyrektor firmy w Polsce. – W związku z tym zdecydowaliśmy się na naliczanie dodatkowych opłat w takich przypadkach. Kary za złe zaparkowanie hulajnogi są dopisywane do rachunków za przejazd, a można je zobaczyć w historii rachunków w aplikacji. Użytkownik, który uzna, że został ukarany niesłusznie, może się od niej odwołać.
Największym problemem są hulajnogi pozostawiane przy przejściach dla pieszych, na środku chodników czy w innych miejscach blokujących ruch, a przez to stwarzające niebezpieczeństwo.
Co ważne, takich przypadków jednak kara nie dotyczy. W przypadku powtarzającego się nieprawidłowego parkowania operator może jednak cofnąć użytkownikowi możliwość wypożyczenia pojazdu.
Edukacja to podstawa
W stolicy porzucone hulajnogi czy te pozostawione w miejscach tarasujących ruch są usuwane z drogi i przechowywane w magazynie. – Zabieramy hulajnogi, które postawione zostały w sposób zagrażający bezpieczeństwu lub wtedy, kiedy ktoś sam zgłosi, że w jakimś miejscu hulajnoga po prostu przeszkadza. Wtedy mamy podstawę, by pojazd usunąć – mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. W Krakowie urządzenia trafiają do Biura Rzeczy Znalezionych.

Wrocław stawia na edukację i uczy mieszkańców, jak z nich korzystać. – Edukacja to podstawa – uznali włodarze miasta. Po zakończonej podróży użytkownik musi więc zrobić zdjęcie i pokazać, gdzie odstawił hulajnogę. Z przekazywanych przez operatorów informacji wynika, że jeśli któryś z klientów kończy kurs w nieodpowiednim miejscu, może zostać nawet zablokowany. Dodatkowo każdy użytkownik, jeszcze przed pierwszym przejazdem, dowiaduje się bezpośrednio z aplikacji o zasadach m.in. właściwego parkowania hulajnóg.
Firma Lime uruchomiła globalną kampanię o nazwie Respect the Ride, w ramach której zachęca użytkowników do podpisania deklaracji zasad odpowiedzialnego poruszania się po mieście, w tym także parkowania.
CZYTAJ TAKŻE: Kraków idzie na wojnę z hulajnogami
Pierwszymi miastami, w których pod koniec 2018 r. pojawiły się elektryczne hulajnogi, były Warszawa i Wrocław. Dzisiaj jeżdżą m.in. po ulicach Krakowa, Poznania, Trójmiasta i Łodzi. Korzystanie z nich jest niezwykle proste. Wystarczy pobrać na swój telefon komórkowy odpowiednią aplikację, dokonać rejestracji, doładować konto. Po ulicach Warszawy poruszają się już hulajnogi kilku operatorów, a fanów elektrycznych jednośladów wciąż przybywa.
W oczekiwaniu na przepisy
Wszystkie miasta czekają na nowe prawo, które ureguluje poruszanie się jeździkami. Wówczas to przesądzone zostanie, że poruszający się na elektrycznych dwukołowcach niebędących rowerem będą mogli korzystać z dróg, przejazdów i pasów dla cyklistów. Wtedy też mogą się posypać mandaty karne za łamanie przepisów drogowych – do 500 zł. Na razie trwa jednak wolnoamerykanka.
W obowiązującym stanie prawnym użytkowników poruszających się urządzeniami transportu osobistego traktuje się wciąż jako pieszych. Zobowiązani są więc do korzystania z chodników lub drogi dla pieszych, a w przypadku ich braku – z pobocza drogi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.