Partnerem debaty jest województwo lubuskie i „Rzeczpospolita Życie Regionów”

30 lat sprawnego funkcjonowania samorządu terytorialnego to niewątpliwie jeden z największych sukcesów III Rzeczpospolitej. Jednak ten jubileusz to nie tylko czas na świętowanie, lecz także moment, kiedy szczególnie mocno należy podkreślić znaczenie i rolę samorządności w Polsce, rozmawiać o tym, co się udało, a co może stanowić wyzwanie w przyszłości.

Dokładnie w rocznicę pierwszych wolnych wyborów samorządowych, 27 maja 2020 r., Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Regulskiego (FRDL) zorganizowała debatę „30 lat samorządności terytorialnej – doświadczenie i przyszłość”.

Jasna koncepcja samorządności

Jerzy Stępień, przewodniczący Rady Fundatorów FRDL, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, wskazał, że podstawą sukcesu samorządności w Polsce była bardzo jasna koncepcja przywrócenia tej samorządności, nad którą pracował prof. Jerzy Regulski z zespołem różnych ludzi. – A przede wszystkim było to oczekiwanie ludzi po wyborach z 4 czerwca 1989 roku, że zmiany muszą sięgnąć podstaw państwa, czyli władzy lokalnej – podkreślił Jerzy Stępień.

Prof. Jerzy Buzek, europoseł, były premier i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, dodał, że idea ta znalazła się już w programie Solidarności z 1981 roku, gdzie zasadniczym elementem była samorządna Rzeczpospolita. I trzeba pamiętać, że ten wielki ruch społeczny także stał za tymi zmianami, niezależnie od prac zespołu prof. Regulskiego.

– I było naturalne, zwłaszcza dla ówczesnych senatorów, że musimy to zrealizować. Potrzeba rozbicia struktur centralistycznego państwa opartego o władze terenowe, które słuchały władzy centralnej była oczywista – mówił prof. Jerzy Buzek. – Widzieliśmy, że zmiany można przeprowadzić, jeśli jesteśmy zdeterminowani – dodał. 

Budowanie kompetencji

Paweł Swianiewicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych UW. Przypomniał, że wtedy sam kandydował i został radnym. Na początek skupił się na sukcesach minionych lat. Jego zdaniem należą do nich zbudowanie kompetencji wśród osób, które zajęły się samorządnością. – Nasze pierwsze wyobrażenie było dość proste i naiwne. I sukcesem jest, że udało się stworzyć grupę silnych liderów o wysokich kompetencjach – mówił.

Dodał, że udało się także zbudować świadomość wagi samorządu w świadomości ludzi. Potwierdzają to wskaźniki zaufania i poczucia wpływu mieszkańców na otoczenie, które są znacznie wyższe niż u sąsiadów. Mamy także na poziomie gminnym jeden z silniejszych systemów władzy samorządowej w Europie. Na plus należy zaliczyć także realizację wielu przedsięwzięć, które całkowicie przekształciły cywilizacyjnie małe miejscowości. A wreszcie, jak wskazał, udało się – znowu na poziomie gminnym – uniknąć nadmiernej fragmentacji terytorialnej.

Wskazał, że patrząc na samorządy warto także pamiętać, że na ich obraz składa się 3 tys. różnych jednostek. – Oczywiście nie wszędzie wszystko się udało, ale dzięki takiej ich liczbie obraz kraju jest kolorowy i zróżnicowany – podkreślił.

Ludzie w centrum uwagi

Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego, mówiła o zmieniających się na przestrzeni lat priorytetach, związanych zarówno z rozwojem infrastrukturalnym, jak i coraz szerszym spojrzeniem.

– Samorząd nie jest tylko moją pracą, to moje życie. Wtedy w 1990 roku jako samorządowcy szliśmy tak naprawdę na pierwszej linii frontu zmian. Mówiło się o nas, że jesteśmy transformersi, bo tak naprawdę to my zrobiliśmy tę rewolucję społeczną – powiedziała Elżbieta Anna Polak. – Bo oczywiście mamy wielki szacunek dla twórców reformy, którzy napisali ustawę i dali nam podstawy do działania. Ale przypomnę, że nie było żadnych wytycznych, nie wiedzieliśmy, jak to będzie przebiegać, nie było regulaminów, sami pisaliśmy statuty. A kapitalne znaczenie miało wówczas wsparcie z strony Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, której jestem dzieckiem – podkreśliła.

Wskazała, jak przez te 30 lat zmieniały się potrzeby. Wówczas wśród najpilniejszych problemów do rozwiązania były m.in. te związane z gospodarką wodno-ściekową, zdrową wodą, ale też jakością życia. A dziś to właśnie w jej stronę przesuwa się ciężar uwagi samorządowców. Potem w samorządzie powiatowym wyzwania były w ochronie zdrowia.

– Teraz, od 12 lat w zarządzie województwa lubuskiego też staram się wybierać takie priorytety, które są niesłychanie ważne dla jakości życia mieszkańców. To jest zrównoważony rozwój. A więc nie tylko infrastruktura, gdzie widzimy skok cywilizacyjny. Ale to ludzie są najważniejsi i inwestycje w kapitał ludzki. I olbrzymi sukces samorządu to jest też znalezienie tej równowagi i odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób zaspokoić potrzeby ludzi – mówiła Elżbieta Polak.

Jej zdaniem u podstaw sukcesu samorządów leży poczucie wspólnoty. – Realizacja tak wielkich wyzwań jest możliwa dlatego, że robimy to razem. Myślę, że receptą na sukces samorządu jest właśnie wspólnota, drużyna, liga samorządowa, to, że słuchamy ludzi, bo władza nie jest po to, by ludźmi rządzić, ale by ludzi słuchać – podsumowała marszałek województwa lubuskiego.

Samodzielność wykuta w boju

Swoimi refleksjami podzielił się także Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Podobnie jak prof. Buzek podkreślił on znaczenie Solidarności dla powstania samorządów. Przypomniał, że już w latach 90. dochodziło do ostrych sporów rządami w obszarze kompetencji samorządów. – Samodzielność samorządów wykuwała się niemal przez dekadę. Toczyły się boje niemal z każdym rządem o to, by stworzyć silne fundamenty choćby dla ich samodzielności finansowej – mówił.

Jego zdaniem samorządy dobrze wykorzystały możliwości rozwoju. A drugi etap zmian dał silny impuls do rozwoju mikroregionów i regionów.

– Warta podkreślenia jest ewolucja podejścia do tworzenia wspólnoty samorządowej. Bo weszliśmy w etap budowania społeczeństwa obywatelskiego, jako dojrzali liderzy z dużymi doświadczeniami, wynikającymi z projektów udanych i nieudanych – zaznaczył Krzysztof Żuk.

Jak dodał, sukces samorządu był możliwy dzięki świadomości, że istnieje konstytucyjna norma samodzielności finansowej i musi ona zostać przekuta w praktykę. Dla zobrazowania efektów przytoczył dane z raportu Związku Miast Polskich, według którego w ostatnich 15 latach inwestycje samorządowe były warte niemal 230 mld zł i były znacznie większe niż w sektorze rządowym. A w tym czasie wykorzystano niemal 160 mld zł dotacji unijnych. – To pokazuje, że samorządy zbudowały znakomite strategie rozwoju i potrafiły je wdrożyć – podkreślił Krzysztof Żuk

Co się nie udało? Zdaniem Jerzego Stępnia największą bolączką jest m.in. brak odpowiedniej troski o procedury związane z gospodarką przestrzenna. Jak podał, straty z tego powodu przekraczają 100 mld zł rocznie. – A jeśli samorząd ma dobry plan zagospodarowania przestrzennego, inwestorzy przychodzą sami – mówił.

Paweł Swianiewicz wyróżnił dwie grupy problemów. Pierwsza dotyczy słabości wynikających z uwarunkowań systemowy. To np. nadmierne regulacje. Wskazał przykład ustalanych ustawowo opłat parkingowych. W efekcie miejscowości turystyczne nie mogą wprowadzić opłat w sobotę, gdy byłoby to najbardziej uzasadnione. Są także błędy w janosikowym (słusznym co do zasady), poprawy i wzmocnienia jego zdaniem wymaga tez szczebel powiatowy

A druga grupa dotyczy tego, co nie udało się samym samorządom. Podkreślił, że sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Jednak w części samorządów występują w różnej skali trzy problemy: 1) słaba umiejętności współpracy – jak wskazał, jest to zresztą zdiagnozowana przez socjologów przywara życia społecznego w Polsce, 2) paternalistyczny styl zarządzania i 3) jak to określił „lokalne układy klienteli styczne”.

Twierdza praworządności

Wreszcie szerszym spojrzeniem na to, co przyniosły samorządy Polsce przez te 30 lat podzielił się Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Jak wskazał, staram się bardzo aktywnie badać i poznawać, jak działa samorząd terytorialny w kontekście rozwiązywania problemów z zakresu praw człowieka. To, co widać w Polsce – a w czasie całej kadencji miałem spotkania w ponad 200 miejscowościach, to jak głęboko przez te 30 lat pobudzona została aktywność obywatelska.

– Jak spojrzymy na to przez pryzmat samorządów terytorialnych to widzimy, ile my tak naprawdę osiągnęliśmy, jak wiele problemów na poziomie lokalnym udaje się rozwiązywać właśnie dzięki aktywności społecznej. Jak ludzie angażując się w działalność na poziomie samorządowym prowadzą do samorealizacji, do rozwiązywania określonych problemów społecznych i tworzą niezwykle głęboką tkankę społeczną na poziomie lokalnym – mówił Adam Bodnar. Dodał, że to widać w sondażach. Poziom zaufania społecznego do samorządów jest bardzo wysoki.

Wskazał także na umiejętność rozwiązywania problemów poprzez różne innowacje społeczne. – Bo przecież jak widzimy różne przejawy demokracji partycypacyjnej, takie jak inicjatywy uchwałodawcze czy budżet partycypacyjny to przecież to wszystko wychodzi z samorządów. I takie rozwiązania dopiero natrafiają na trudności na poziomie centralnym.

Jego zdaniem dla budowania przyszłości bardzo ważna jest umiejętność korzystania z tych doświadczeń, z zasobów kapitału społecznego i rozwiązań na poziomie lokalnym.

Podkreślił jeszcze jeden wymiar znaczenia samorządów. – Samorządy lokalne ze względu na to, że są odpowiedzialne w stosunku do członków swoich wspólnot, że muszą rozliczać projekty unijne, że podlegają bardzo ścisłym rygorom rachunkowym, że wszelkie zagrożenia korupcyjne są bezwzględnie ścigane, tak naprawdę stały się twierdzą praworządności. Pokazały to szczególnie ostatnie wydarzenia związane z wyborami – podsumował rzecznik praw obywatelskich.

""

regiony.rp.pl

Materiał powstał we współpracy z Województwem Lubuskim