Jeżdżę rowerem, bo: Napoleon Bryl i Michał Szułdrzyński

Pytamy rowerzystów, co sprawia, że tak chętnie korzystają z dwóch kółek.

Publikacja: 13.06.2022 12:38

Jeżdżę rowerem, bo: Napoleon Bryl i Michał Szułdrzyński

Foto: Adobe Stock

Napoleon Bryl, wykładowca ASP, fotograf, www.roweremzdzieckiem.pl

archiwum

Dlaczego rower? Bo przyjemniej, szybciej, zdrowiej i ekonomiczniej. Mieszkamy w Krakowie blisko centrum i pracujemy w centrum, gdzie dojazd autem bywa czasochłonny. Z samochodu, kiedy jeszcze go mieliśmy, korzystaliśmy może dwa razy w miesiącu. Od ponad trzech lat to rower stanowi nasz podstawowy środek transportu. W sumie rowery, bo jest ich coraz więcej.

Jesteśmy rodziną 2+1, rodzice 40+ i 3-latek. Nieraz słyszeliśmy „Z dzieckiem, bez samochodu? Nie dacie rady!”. Mówimy: potrzymaj nam dzwonek. Młody na pierwszą krótką przejażdżkę pojechał w wieku 3 miesięcy, w specjalnie przystosowanym rowerze cargo. Jeździliśmy dwa lata do żłobka, co tydzień na basen, regularnie na wycieczki. Wszędzie tam, gdzie zwykle jeździ się z dzieckiem samochodem. Jeździmy rowerem też bez dziecka: do opery na holendrach w wieczorowym stroju, na większe zakupy – cargo. Na wakacje do pociągu zabieramy gravela i przełajówkę oraz przyczepkę rowerową dla dziecka. Nie ma złej pogody na rower, więc jeździmy cały rok. Zdarzają się dwa–trzy dni, kiedy nie da się pojechać, przez np. nieodśnieżone drogi – spychacza do roweru jeszcze nie mamy.

Na deszcz zakładamy pelerynę, a na zimę włączamy młodemu ogrzewaną matę w skrzyni cargo. Trudno byłoby nam z roweru zrezygnować choćby przez dziecko, które na czerwonym świetle wyczekuje zielonego, a gdy to się pojawi, krzyczy: „Jedziemy!”.

Michał Szułdrzyński, z-ca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, szef magazynu „Plus Minus”

archiwum

Rower był dla mnie zawsze środkiem lokomocji. Gdy mieszkałem w Krakowie, pewnego dnia przesiadłem się z komunikacji miejskiej na rower, bo do liceum miałem raptem 2 km. Na uniwersytet nie było dużo dalej – jakieś 3,5 km. Gdy jednak przeprowadziłem się do Warszawy i zamieszkałem kilkanaście kilometrów od centrum, używanie roweru, by dojechać do pracy, wydawało mi się niemożliwe. Tym bardziej, że w okolicach, gdzie mieszkam, są wspaniałe bagna, lasy, piaszczyste wydmy oraz piękny brzeg Wisły, gdzie można doskonale wypocząć w weekendowe popołudnie właśnie na rowerze.

Owszem, czasem zdarzało mi się przyjechać na rowerze do pracy, ale raczej był to wyjątek. Wszystko jednak zmieniła pandemia. Trzeci rok z rzędu dwa kółka są dla mnie równoprawnym środkiem komunikacji jak podmiejska kolejka. Nie jeżdżę codziennie, ale staram się to robić wiosną i w lecie przynajmniej trzy razy w tygodniu. W maju przejechałem rowerem niemal 500 km (rocznie robię średnio od 3 do 3,5 tys km na rowerze), tam i z powrotem jadąc do pracy 14 razy (na 20 dni roboczych to całkiem niezły wynik). Moja codzienna trasa prowadzi z Wawra na Ochotę w Warszawie najpierw przez las, później przez łąki, następnie drogami rowerowymi ponad 10 km wzdłuż Wisły, skarpą wiślaną ostro w górę, później pomiędzy wieżowcami w najnowocześniejszej biurowej dzielnicy w Europie.

Każda pora roku jest wyjątkowa. Maj, czerwiec i lipiec, gdy nawet wracając do domu po 21, można cieszyć się długim dniem, są przepełnione zapachami kwitnących drzew i krzewów. Późne lato i jesień to piękne kolory, wieczorne i poranne mgły. Cały rok spotykam zwierzęta. Parę dni temu natrafiłem na kilka dzików z dwoma tuzinami warchlaków, ale widuję też jelenie, lisy, bażanty, łasice, jeże. Szczególnie gdy mam czas, by zjechać z asfaltowej drogi rowerowej na fantastyczne ścieżki w obszarze Natura 2000 na prawobrzeżnej stronie Wisły (od mostu Siekierkowskiego do Świętokrzyskiego) można spotkać nieprzebrane gatunki ptaków. A to wszystko w samym środku największej polskiej metropolii!

A dzięki jeździe na rowerze mam też czas na słuchanie podcastów z różnych zakątków świata. Dzięki temu znajduję inspiracje i tematy do zajęcia się w gazecie, a przy okazji szlifuję angielski.

Napoleon Bryl, wykładowca ASP, fotograf, www.roweremzdzieckiem.pl

Dlaczego rower? Bo przyjemniej, szybciej, zdrowiej i ekonomiczniej. Mieszkamy w Krakowie blisko centrum i pracujemy w centrum, gdzie dojazd autem bywa czasochłonny. Z samochodu, kiedy jeszcze go mieliśmy, korzystaliśmy może dwa razy w miesiącu. Od ponad trzech lat to rower stanowi nasz podstawowy środek transportu. W sumie rowery, bo jest ich coraz więcej.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rowerem przez Polskę
Szczyt rowerowy po raz czwarty
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rowerem przez Polskę
Start czwartej edycji Polish Bicycle Summit
Rowerem przez Polskę
Zapraszamy na czwartą edycję „Polish Bicycle Summit"
Rowerem przez Polskę
Ruszyła rozgrzewka przed rowerowymi zmaganiami miast
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rowerem przez Polskę
Zbliża się wiosna, miejskie jednoślady masowo wracają na ulice