W Sejmie trwają prace nad zmianami w podatku rolnym, leśnym i podatkach lokalnych, które mają rozwiązać problem opodatkowania gruntów, przez które przebiegają linie energetyczne, gazowe czy telekomunikacyjne. Rząd chce, żeby od nowego roku takie grunty nie mogły być opodatkowane wyższymi stawkami.
Nowe rozwiązania nie ucieszą samorządów. Dla nich oznaczają straty w budżetach.
– Nowelizacja będzie dotkliwa dla wszystkich gmin w Polsce. To kolejny przykład zmian, przez które samorządy tracą wpływy budżetowe – tłumaczy Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich.
Kiedy jaka stawka
Zgodnie z nowelizacją, która miałaby zacząć obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku, za grunty zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej nie będą uważane te, przez które przebiega infrastruktura służąca do przesyłania lub dystrybucji płynów, pary, gazów lub energii elektrycznej czy infrastruktura telekomunikacyjna.
W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że intencją ustawodawcy jest wprowadzenie zasady, iż posadowienie tej infrastruktury na gruntach osób trzecich, z których przedsiębiorstwo będące właścicielem tej infrastruktury korzysta w sposób ograniczony (na podstawie służebności przesyłu, innej umowy lub bezumownie), nie skutkuje zmianą sposobu opodatkowania. Natomiast, gdy na tych gruntach oprócz posadowienia tej infrastruktury prowadzona jest działalność gospodarcza (na przykład fabryka, siedziba firmy, parking czy wyrobisko), od tych gruntów będzie pobierana najwyższa stawka podatku od nieruchomości na dotychczasowych zasadach. Rząd zastrzega, że celem regulacji nie jest zwolnienie z najwyższej stawki podatku od nieruchomości wszystkich gruntów, z których korzystają przedsiębiorstwa zajmujące się przesyłaniem lub dystrybucją płynów, pary, gazów lub energii elektrycznej czy prowadzące działalność telekomunikacyjną.