Korzenie zielonogórskich tradycji winiarskich sięgają jeszcze czasów przedwojennych

Tradycje winiarskie w Zielonej Górze mają wyjątkowo mocne korzenie. Po wojnie winnicami zajęli się kresowi mistrzowie o ormiańskim pochodzeniu.

Publikacja: 01.07.2016 13:14

Patronem jednej z ulic w Zielonej Górze jest Grzegorz Zarugiewicz. – To postać wyjątkowa, pionier winiarstwa dwóch Rzeczpospolitych – nie ma wątpliwości Przemysław Karwowski, która bada tradycje winiarskie na tych terenach. Jego doświadczeniu zawdzięczamy odtworzenie zielonogórskich plantacji po wojnie, a zaangażowaniu, powstanie największej w historii miasta, 15 hektarowej winnicy przy ulicy Krośnieńskiej

Rumuńskie tradycje

Grzegorz Zarugiewicz urodził się 16 września 1884 r. w Kutach (powiat Kossowski kolo Stanisławowa) w ormiańskiej rodzinie. Ilona Matusz–Tokarczyk, jego prawnuczka, tak opisuje początek jego pasji winiarskiej. „14-letniemu Grzesiowi, zdolnemu ale niesfornemu chłopcu (matka – dop. red.) kazała udać się do ojca, przebywającego w Besarabii (...). Pradziadek Grzegorz opuścił rodzinny dom i pod Kiszyniowem znalazł ojca w skrajnej nędzy, mieszkającego w namiocie. Aby siebie i jego utrzymać, najął się jako robotnik do pracy w winnicy. Od tego czasu praca przy winorośli stała się jego pasją na całe życie."

Po ukończeniu gimnazjum w Brzeżanach Zarugiewicz rozpoczął w Odessie studia winiarskie. W latach 1908-1928 zdobywał doświadczenie zawodowe w winnicach Rumunii i Besarabii. – Rodzina mieszkała pod Kiszyniowem, ponieważ pradziadek Grzegorz pełnił obowiązki zarządcy znajdującej się tam winnicy – wspomina prawnuczka.

Wino z Zaleszczyk

Rok później, razem z rodziną, wrócił do Polski i zamieszkał w Zaleszczykach w województwie tarnopolskim. W Wierzchniakowcach niedaleko Borszczowa prowadził 10,5 hektarowe gospodarstwo rolne, na które składała się m.in. 6 hektarowa, tarasowa winnica z 25 tys. krzewami winorośli, a także 2 hektary sadu i plantacja wierzby. W 1933 roku wspólnie z Gustawem Głażewskim, szkółkarzem i właścicielem winnicy w Chmielowej, Zarugiewicz wydał „Krótki podręcznik uprawy winorośli w Polsce". Byli oni zwolennikami sadzenia winorośli szlachetnych, a nie hybryd.

W latach 30. ubiegłego wieku polskie winiarstwo rozwijało się dynamicznie od Czortkowa poprzez Zaleszczyki po Kuty. Dowód? W 1929 r. winnice Podola i Pokucia obejmowały obszar 9,8 hektara, a w 1936 r. już 131,5 ha.

Zarugiewicz był też nauczycielem winiarstwa w szkole Sadowniczo-Winiarskiej w Zaleszczykach, a także pełnił funkcję instruktora Małopolskiego Towarzystwa Rolniczego we Lwowie. W tym rejonie przeżył wojnę.

Na ziemiach odzyskanych

Grzegorz Zarugiewicz, uciekając przed prześladowaniami nacjonalistów ukraińskich, jako repatriant w 1945 roku przybył do Zielonej Góry. - Już 13 września 1945 roku Państwowy Urząd Repatriacyjny przydzielił mu winnicę przy ulicy Wrocławskiej, należącą przed wojną do firmy Grempler and Co. Niestety, 23 lutego następnego roku, decyzję tą anulowano i 6 marca tymczasowo przydzielono 5,7 ha innych poniemieckich plantacji winorośli – opisuje Przemysław Karwowski.

- Jego wiedzy zawdzięczamy restaurację zielonogórskich winnic i kontynuowanie tradycji winiarskiej. Pozostanie tajemnicą, jaki byłby los naszego winiarstwa, po wojnie gdyby ten wybitny fachowiec za swoje nowe miejsce zamieszkania wybrał inne miasto – pyta Karwowski. I dodaje, że przez osobę Grzegorza Zarugiewicza i pionierów – repatriantów jesteśmy spadkobiercami winiarskich tradycji Podola i Pokucia.

Inżynier Zarugiewicz w latach 1946-1954 kierował winnicami należącymi do Lubuskiej Wytwórni Win, a w latach 1947-1952 był także nauczycielem zawodu w Technikum Sadowniczo-Winiarskim w Zielonej Górze. W 1948 wydał pierwszy powojenny podręcznik o uprawach krzewu winnego. Co ciekawe do jego zadań należała także pielęgnacja i przerób win importowanych, leżakujących w Zielonej Górze przy placu Słowiańskim.

W 1954 roku postanowiono wykorzystać jego wiedzę do nadzorowania nadpilickich winnic należących do Mazowieckiej Wytwórni Win. Został oddelegowany do pracy w Warce, gdzie powstawały nowe winnice.

Zmarł 10 marca 1956 r. w Zielonej Górze i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Wrocławskiej. Rada Miejska w 1993 r. nadała nazwę Grzegorza Zarugiewicza odcinkowi ulicy przy „Palmiarni", tam gdzie znajdował się jego dom.

Nie tylko Zarugiewicz

Jak podkreśla Przemysław Karwowski, wiele osób zasłużonych dla zielonogórskiego winiarstwa pochodziło z Kresów. Następcą Grzegorza Zarugiewicza na stanowisku kierownika winnic Lubuskiej Wytwórni Win został Władysław Sobolewski (1903-1968) – zięć Grzegorza Zarugiewicza, który także przyjechał tu z okolic Borszczowa. Ilona Matusz-Tokarczyk przypomina zaś, że do dzisiaj w Zielonej Górze żyją ich wnuki i prawnuki.

Po nim (w latach 1955 – 77) kierownikiem winnic był z kolei Mieczysław Kaszuba, rocznik 1925, urodzony w Busku koło Kamionki w dawnym województwie tarnopolskim. Po wojnie z rodziną osiedlił się w Szonowie. Po skończeniu Państwowego Koedukacyjnego Liceum Ogrodniczego w Prószkowie studiował w Odeskim Instytucie Rolniczym. Został skierowany do pracy w Zielonej Góry.

Także prezes i założyciel Lubuskiego Stowarzyszenia Winiarskiego – Stanisław Ostrowski urodził się 2 października 1933 roku w Kozłowie, w powiecie tarnopolskim na Kresach. Po wojnie jego rodzina osiedliła w się na zachodzie Polski.

Warto o nich pamiętać wędrując szlakiem lubuskich winnic.

Dziękuję Przemysławowi Karwowskiemu oraz Ilonie Matusz – Tokarczyk za pomoc w zebraniu materiału do artykułu.

Patronem jednej z ulic w Zielonej Górze jest Grzegorz Zarugiewicz. – To postać wyjątkowa, pionier winiarstwa dwóch Rzeczpospolitych – nie ma wątpliwości Przemysław Karwowski, która bada tradycje winiarskie na tych terenach. Jego doświadczeniu zawdzięczamy odtworzenie zielonogórskich plantacji po wojnie, a zaangażowaniu, powstanie największej w historii miasta, 15 hektarowej winnicy przy ulicy Krośnieńskiej

Rumuńskie tradycje

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego