„Białostocki okręg, któremu pozostało zaledwie kilka dni na otwarcie mistrzostw, przygotowuje się bardzo solidnie i wszystkie szczegóły zostały już prawie skończone, ale niestety komendant ośrodka por. Żmudziński popełnił wielki błąd. Dopiero na dwa tygodnie przed mistrzostwami zabrał się do przebudowania bieżni, o której trzeba było pomyśleć nieco wcześniej, w ten sposób uniemożliwił wszystkim lekkoatletom białostockim treningi. Jeśliby Białystok posiadał drugą bieżnię byłoby to godne pochwały, tak zaś stało się raczej lekkomyślnością" – tak w lipcu 1935 roku „Przegląd Sportowy" oceniał stan przygotowań do XVI Lekkoatletycznych Mistrzostw Polski mężczyzn, które miały się odbyć kilka dni później w stolicy Podlasia. Niestety, prognozy dziennika okazały się słuszne. Według prasowych relacji właśnie z powodu złego stanu nawierzchni, ale też słabszego poziomu sportowców, „zawody stały na gorszym niż zakładano poziomie".