Bieg do Rosji z przeszkodami Warszawy

Gdyby unijne pieniądze trafiały na Warmię i Mazury bez pośrednictwa Warszawy, można by zrealizować nie jeden, ale dwa programy współpracy z rosyjskim sąsiadem.

Publikacja: 10.01.2018 21:30

W latach 2014–2020 Polska uczestniczy w siedmiu programach transgranicznych.

W latach 2014–2020 Polska uczestniczy w siedmiu programach transgranicznych.

Foto: AFP

Program Polska–Rosja jest jednym z programów Europejskiej Współpracy Terytorialnej (EWT) i Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa, w których Polska uczestniczy od 14 lat. Programy bazują na partnerskich projektach w regionach przygranicznych. Udział w nich muszą brać co najmniej dwa podmioty z dwóch krajów.

W latach 2014–2020 Polska uczestniczy w siedmiu programach transgranicznych: dwóch Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa, dwóch transnarodowych i jednym międzyregionalnym. Pięcioma z nich zarządza Polska. Są to: Polska–Białoruś–Ukraina, Polska–Słowacja, Polska–Saksonia, Południowy Bałtyk oraz Polska–Rosja.

Było już lepiej

Największe doświadczenie we współpracy z Rosją ma województwo warmińsko-mazurskie. Jako jedyny polski region graniczy z tym sąsiadem, a dokładniej z rosyjską wyspą otoczoną wodami Unii, czyli obwodem kaliningradzkim. Wszystkie przejścia drogowe i kolejowe Unii z Rosją znajdują się na terenie Warmii, Mazur i Powiśla, a historia wymiany handlowej i biznesów sięga połowy lat 90.

Wtedy – przed wejściem Polski do Unii i przed nowym podziałem administracyjnym Polski – współpraca Kaliningradu, Olsztyna i Elbląga była najintensywniejsza. Utworzenie w Kaliningradzie wolnej strefy ekonomicznej Jantar przyciągnęło tam wielu polskich przedsiębiorców, a jedynym hamulcem współpracy gospodarczej były niedrożne i nieliczne przejścia graniczne.

Gdy północno-wschodnia granica Warmii i Mazur stała się granicą Unii, kontakty gospodarcze ochładzały się wraz z ochładzaniem stosunków politycznych między Polską i Rosją.

Dziś przejść granicznych jest dwa razy tyle co 20 lat temu, ale z kilkuset polskich firm w Kaliningradzie pozostało może kilkanaście.

Oba regiony potrafią i chcą współpracować i choć decyzje zapadają w Moskwie i Warszawie, to wykorzystują każdą po temu okazję. Warmia i Mazury dotychczas były niezwykle aktywne we współpracy ze wschodnim sąsiadem. Z trójstronnego programu Litwa–Polska–Rosja 2007–2013 w województwie zrealizowano połowę projektów z 60 dofinansowanych.

Budżet programu wynosił prawie 146 mln euro, z których 124 mln pochodziły z Unii Europejskiej, a 22 mln z Federacji Rosyjskiej. Partnerzy z województwa warmińsko-mazurskiego uzyskali ponad 31 mln euro, m.in. na modernizację muzeów, przebudowę i remonty dróg (m.in. drogi wojewódzkiej 591 z Mrągowa do Kętrzyna i krajowej 65 z Gołdapi do Kowal Oleckich), modernizację szpitali, gospodarkę wodno-ściekową, zakup sprzętu oraz samochodów specjalistycznych dla jednostek ratownictwa, a także na wiele działań miękkich – w tym wizyty studyjne, badania czy wymianę młodzieży.

Bieg z przeszkodami

Licząc na kontynuację wsparcia unijnego, tym razem do programu Polska–Rosja na lata 2014–2020, instytucje z Warmii Mazur rozpoczęły przygotowania, zachęcone deklaracjami rządu, że program będzie uruchomiony. Zainwestowano pieniądze publiczne w dokumentację i prace wstępne pod przyszłe wspólne projekty.

W czerwcu 2017 r. w Olsztynie odbyło się Forum Poszukiwania Partnerów Programu Współpracy Transgranicznej Polska–Rosja. Chodziło o przybliżenie zasad programu oraz umożliwienie nawiązania współpracy przedstawicielom placówek z obu krajów. Udział w nim wzięło 236 osób. Uczestnicy dowiedzieli się, że otwarcie naboru wniosków „prawdopodobnie nastąpi pod koniec lipca, a zakończy się w październiku 2017 r.".

Jednak minął lipiec i sierpień, a także wrzesień, a nabór nawet nie został ogłoszony. W październiku samorządowcy nie wytrzymali i opublikowali stanowisko sejmiku. Przypomnieli Warszawie, że „program adresowany jest do pogranicza polsko-rosyjskiego, położonego w większości na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Na tym obszarze występują szczególnie intensywnie problemy rozwojowe: odpływ ludności, zagrożenie ubóstwem i wykluczeniem społecznym, niskie nasycenie odpowiedniej jakości infrastrukturą.

Nasze samorządy lokalne, stowarzyszenia i inne instytucje non profit z tego obszaru, a przede wszystkim mieszkańcy pokładają duże nadzieje w realizacji projektów w programie. Jest to dla nas wszystkich dodatkowa szansa – realna możliwość rozwiązania konkretnych problemów, poprawy jakości życia w sferze społecznej i gospodarczej. Budżet programu to często jedyna możliwość wsparcia niezwykle ważnych dla społeczności lokalnych przedsięwzięć rozwojowych".

Radni wyrażali niepokój bezczynnością Warszawy i apelowali do władz o zatwierdzenie programu. Minął październik i listopad. Wszelkie interwencje, m.in. wspólna marszałków województw warmińsko-mazurskiego, pomorskiego i podlaskiego, radnych sejmików, posłów, spotykały się z odpowiedzią rządu, że czas jest do końca roku.

Lobbing zrobił swoje. Trzy dni przed końcem roku Rada Ministrów zaakceptowała program. Teraz wszyscy mogą odetchnąć i zabrać się do pracy. Unijne miliony czekają.

Program Polska–Rosja jest jednym z programów Europejskiej Współpracy Terytorialnej (EWT) i Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa, w których Polska uczestniczy od 14 lat. Programy bazują na partnerskich projektach w regionach przygranicznych. Udział w nich muszą brać co najmniej dwa podmioty z dwóch krajów.

W latach 2014–2020 Polska uczestniczy w siedmiu programach transgranicznych: dwóch Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa, dwóch transnarodowych i jednym międzyregionalnym. Pięcioma z nich zarządza Polska. Są to: Polska–Białoruś–Ukraina, Polska–Słowacja, Polska–Saksonia, Południowy Bałtyk oraz Polska–Rosja.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę