Czy plaża jest środowiskiem morskim i co ma do tego urząd skarbowy? Takie karkołomne zderzenie świata finansów i przyrody spędzało sen z powiek urzędom morskim i firmom budowlanym przez kilka lat. Trwał bowiem spór o to, czy budowanie różnych umocnień przeciwsztormowych i dosypywanie piasku na plażach ma być objęte zerowym, czy 23-procentowym VAT.
Finałem była uchwała siedmiu sędziów Naczelnego Sadu Administracyjnego z 11 grudnia 2017 r. Sędziowie wskazali, że przewidziana w ustawie o VAT zerowa stawka podatku dla usług „ochrony środowiska morskiego" dotyczy także robót służących zabezpieczeniu brzegów. – Nie można twierdzić, że brzeg morski pozostaje poza zakresem ochrony środowiska morskiego – stwierdził podczas ogłoszenia wyroku sędzia NSA Jan Rudowski, uzasadniając uchwałę. Zaznaczył przy tym, że w tym przypadku, wobec braku jednoznacznej prawnej definicji „ochrony środowiska morskiego", trzeba zwrócić uwagę na cel społeczny, realizowany przez sporne usługi. Czyli ochronę środowiska.
– Sprawiedliwość i zwykły zdrowy rozsądek zwyciężyły. To uchwała ważna nie tylko dla jednego podatnika, ale też dla wszystkich, którzy świadczą podobne usługi i spotkali się z absurdalnymi zarzutami – powiedział po rozprawie doradca podatkowy Mariusz Korzeb, pełnomocnik firmy Strabag. To ona bowiem dociągnęła do szczebla NSA spór o budowę falochronów i tzw. refulacji, czyli zasilania brzegów piaskiem.
Oszczędności z zerowego podatku
Trwający od kilku lat spór miał swoje przełożenie na sytuację przedsiębiorców wykonujących prace ochronne przy brzegach, a także na zamawiające te prace urzędy morskie. Dotyczyło to także Urzędu Morskiego w Szczecinie. Na wszelki wypadek w przetargach ustanawiał bowiem cenę o 23 proc. wyższą, uwzględniającą VAT.