Maratony tęgich głów w służbie miast

Samorządy sięgają po hackathony. Nowatorska forma współpracy ze startupami i wynalazcami to skuteczny sposób na łapanie innowacyjnych pomysłów.

Publikacja: 12.03.2018 05:10

Watykan

Wielogodzinne zmagania informatyków, innowatorów i tęgich głów to coraz popularniejsza metoda rozwiązywania konkretnych problemów, przed jakimi stają firmy, miasta, a nawet ludzkość. Hackathony, bo o nich mowa, to swoiste maratony, podczas których naukowcy i startupy wymyślają nowatorskie rozwiązania. Najchętniej po taką formę rekrutacji talentów i wyłapywania innowacyjnych pomysłów sięgają dziś nowoczesne instytucje finansowe oraz przedsiębiorstwa z branży teleinformatycznej. Coraz częściej dostrzegają ją jednak również samorządy. W trakcie 24-godzinnej burzy mózgów eksperci są w stanie opracować bowiem wiele mniej lub bardziej przełomowych koncepcji poprawiających jakość życia w mieście – od stworzenia aplikacji usprawniającej komunikację publiczną, przez inteligentne boty, zastępujące punkty informacyjne i infolinie, po oryginalne rozwiązania ograniczające ilość smogu na ulicach.

Miejskie hackathony to już stały element procesu pozyskiwania innowacji w takich metropoliach, jak Nowy Jork czy Amsterdam. Wykorzystać tzw. mądrość tłumu zdecydował się nawet Watykan. W miniony weekend zakończył się tam hackathon, w którym udział wzięli studenci z ponad 50 uniwersytetów. – Celem było zebranie ludzi z doświadczeniem technologicznym, biznesowym, socjologicznym i zogniskowanie ich potencjału do walki z wyzwaniami współczesnego świata – mówi Eric Salobir, ksiądz kierujący organizacją Optic, koncentrującą się na rozwiązywaniu problemów etycznych za pomocą nowych technologii.

Kraków

W Polsce idea hackathonów została już dostrzeżona przez samorządy.

– To doskonała okazja, aby w krótkim czasie wziąć na warsztat dany problem i skupić się na jego rozwiązaniu. Ponieważ czas konkursu jest ograniczony, programiści starają się, by ich rozwiązanie było jak najprostsze, a jednocześnie funkcjonalne – tłumaczy Grzegorz Koblański, prezes startupu Indoorway.

Według niego wsparcie samorządów jest bardzo ważne dla innowacyjnych firm. – Choć reprezentujemy dwa inne światy i podejścia, przy hackathonach możemy się jednoczyć wokół kreowania i wdrażania innowacji, na których zyskują wszyscy – przekonuje.

Organizowane w Krakowie kolejne Smogathony, czyli hackathony koncentrujące się na ekologii, wypromowały taką formę pozyskiwania innowacji. To właśnie dzięki tej inicjatywie głośno zrobiło się np. o Airly, startupie, który online udostępnia mapę jakości powietrza w Polsce. Powstały dwa lata temu Airly uruchomił pierwsze swoje czujniki zanieczyszczeń właśnie w podkrakowskich gminach Zielonki i Wielka Wieś. Wiktor Warchałowski, twórca Airly, nie ukrywa, że choć pomysł na sensory powstał wcześniej, momentem przełomowym było wzięcie udziału w Smogathonie 2015. – Dał nam możliwość poznania wielu ludzi, nawiązania kontaktów, a przede wszystkim sprawdzenia naszej idei w środowisku biznesowym – wspomina.

Wymiernych efektów Smogathonu jest wiele. W 2016 r. konkurs wygrał niemiecki Green City Solutions z projektem CityTree (z ang. miejskie drzewo). To instalacje z mchu, które w sposób efektywny oczyszczają powietrze – z taką samą mocą jak ponad 270 drzew. Innowacje niemieckiego startupu, które wykorzystywane są już w Oslo, Berlinie czy Paryżu, wyposażono w inteligentne czujniki dbające o nawodnienie i kondycję mchu, a także zasilające instalację panele słoneczne.

Ubiegłoroczny krakowski Smogathon wygrał z kolei amerykański startup Artveoli, który opracował specjalne panele ścienne, zamieniające dwutlenek węgla w tlen. Zwycięzca otrzymał 100 tys. dol. Dużo, ale 75 proc. tej kwoty Artveoli ma przeznaczyć na wdrożenie innowacji właśnie w Krakowie.

Stolica Małopolski w 2017 r. w tej formule postanowiła zebrać też od swoich mieszkańców wizję Krakowa przyszłości. M.in. na bazie wielogodzinnej prac KrakHack opracowano, przyjętą przez radnych w lutym, strategię rozwoju aż do 2030 r. Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa, wyjaśnia, że wybrano formę hackathonu, bo trafia ona do młodych osób, na których zdaniu i pomysłach miastu zależy. – Przygotowana na kilkanaście lat strategia musi odzwierciedlać ich marzenia, aspiracje i wizję Krakowa – podkreśla.

Wałbrzych, Gdynia

Innowatorzy w wielogodzinnych burzach mózgów z odsieczą przychodzą już wielu miastom w Polsce. Na mapie na dobre pojawiły się Lublin, Rzeszów, Warszawa (Climathon, Wawcode), Nysa, Płock (City Coders) czy Wałbrzych. Zorganizowany cztery miesiące temu I Wałbrzyski Software Hackathon zgromadził ponad 140 programistów (był jedną z największych tego typu imprez w Europie, zainicjowanych przez urząd miasta). Dostali oni 40 godzin na stworzenie aplikacji, która poprawi jakość życia w mieście. Wygrał zespół devEffect. Opracował WałbrzyszAnkę – miejskiego bota do komunikacji z mieszkańcami, działającego na Messengerze. Potrafi on doradzić, co zrobić, by wyrobić określony dokument, lub co warto zwiedzić w mieście.

A już w najbliższy weekend 60 programistów w ciągu 24 godzin spróbuje opracować mobilną apkę, z której będą korzystać goście Akwarium Gdyńskiego i znajdującego się w tym mieście Centrum Nauki Experyment.

Watykan

Wielogodzinne zmagania informatyków, innowatorów i tęgich głów to coraz popularniejsza metoda rozwiązywania konkretnych problemów, przed jakimi stają firmy, miasta, a nawet ludzkość. Hackathony, bo o nich mowa, to swoiste maratony, podczas których naukowcy i startupy wymyślają nowatorskie rozwiązania. Najchętniej po taką formę rekrutacji talentów i wyłapywania innowacyjnych pomysłów sięgają dziś nowoczesne instytucje finansowe oraz przedsiębiorstwa z branży teleinformatycznej. Coraz częściej dostrzegają ją jednak również samorządy. W trakcie 24-godzinnej burzy mózgów eksperci są w stanie opracować bowiem wiele mniej lub bardziej przełomowych koncepcji poprawiających jakość życia w mieście – od stworzenia aplikacji usprawniającej komunikację publiczną, przez inteligentne boty, zastępujące punkty informacyjne i infolinie, po oryginalne rozwiązania ograniczające ilość smogu na ulicach.

Pozostało 83% artykułu
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni