Stowarzyszenie szuka 10 mam lub rodziców zastępczych. – Niezbędne jest ogromne serce i chęć pomocy dzieciom, które mają za sobą bardzo trudne przeżycia. Bez szczerych intencji praca w roli rodzica SOS jest niemożliwa – uważa Katarzyna Trocińska ze stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.
Kandydat na opiekuna musi mieć co najmniej wykształcenie średnie, wiek pozwalający na wychowanie minimum jednego pokolenia i być w dobrym stanie psychofizycznym. Proces rekrutacji trwa około roku. Zaczyna się od wypełnienia ankiety, następnie są rozmowy z psychologami, wywiady pogłębione, psychotesty. Po pozytywnym przejściu tego etapu zakwalifikowani odbywają tygodniowy wolontariat w jednej z wiosek SOS. Jeżeli obie strony wciąż wyrażają chęć kontynuowania procesu rekrutacji, przychodzi czas na trzymiesięczny staż w wiosce SOS. W tym czasie kandydat pomaga w jednym z domów, co pozwala mu na poznanie specyfiki tej pracy i przekonanie się, czy ta droga jest dla niego.
– Proces rekrutacji jest dla nas ważny. To czas pozwalający podjąć decyzję nie tylko nam, ale przede wszystkim kandydatom. Ich decyzja musi być świadoma, przemyślana, bo biorą pod opiekę dzieci, które wiele razy zawiodły się na dorosłych. Dlatego tak ważne jest, by rodzic SOS był tą osobą, która ich nie zawiedzie – tłumaczy przedstawicielka stowarzyszenia.
Stowarzyszenie szuka rodziców SOS przede wszystkim do wiosek w Karlinie i Biłgoraju. W Polsce są cztery wioski SOS – oprócz Karlina i Biłgoraju także w Kraśniku i w Siedlcach. W sumie mieszka w nich ponad 400 dzieci. – Nasz najmłodszy podopieczny ma pięć miesięcy, najstarsi mogą mieszkać w wiosce SOS do 25. roku życia, o ile wciąż się uczą – tłumaczy przedstawicielka stowarzyszenia.
Po ukończeniu 16. roku życia podopieczni mogą przejść do młodzieżowej wspólnoty mieszkaniowej lub domu młodzieży, w których uczą się samodzielności pod okiem wychowawców. – O przejściu do wspólnoty SOS i domu młodzieży decyduje podopieczny wspólnie z rodzicami SOS i osobami, które na co dzień z nim pracują – wyjaśnia Katarzyna Trocińska.