Większość miast zdecydowała się wprowadzić bonifikaty w opłatach za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność pod blokami i domami jednorodzinnymi. Tylko nieliczne z nich dały swoim mieszkańcom upusty powyżej 90 proc. przy jednorazowej wpłacie. Najbardziej hojni byli radni w stolicy. Politycy nie powiedzieli jednak ostatniego słowa i szykują zmiany w przepisach dotyczących bonifikat. Sejm może się zająć ich propozycjami już na najbliższym posiedzeniu, czyli w tym tygodniu.
Warszawska wolta
W Warszawie bonifikaty rozpaliły do czerwoności emocje polityków oraz samych mieszkańców. Przed wyborami samorządowymi warszawscy radni przegłosowali bonifikatę w wysokości 98 proc. Niektórzy warszawiacy mogli liczyć nawet na 99 proc. Po wygraniu wyborów nowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski policzył, że taka hojność będzie kosztowała budżet miasta 3,5 mld zł, i postanowił obniżyć upusty do 60 proc., przy takiej bonifikacie uszczerbek w dochodach wyniósłby 1,8 mld zł.
Decyzja prezydenta spowodowała prawdziwą burzę. Ostatecznie zostało po staremu.
Bez emocji nie obyło się również we Wrocławiu. Władze tego miasta proponowały początkowo maksymalnie 60-proc. bonifikatę w opłacie przekształceniowej, ale prezydent miasta wniósł poprawkę zwiększającą ją do 90 proc.
Hojni okazali się również gdańscy radni. – Zdecydowaliśmy się na upust w wysokości 95 proc. – mówi Ronald Dudziuk z Urzędu Miasta w Gdańsku.