Zadłużenie polskich miast jest tak wysokie, że wiele z nich nie jest już w stanie zaciągać nowych zobowiązań, z których finansowane byłyby inwestycje infrastrukturalne. Dla wielu gmin jedynym sposobem na pozyskanie środków staje się prywatyzacja spółek komunalnych. Uzyskane w tej sposób pieniądze będą kierowane bezpośrednio na inwestycje lub mają stanowić wkład własny do przedsięwzięć współfinansowanych przez Unię Europejską.
Co idzie pod młotek
W Łodzi jeszcze w tym roku pod młotek pójdą Zakład Wodociągów i Kanalizacji, Zakład Drogownictwa i Inżynierii oraz udziały miasta w kilku mniejszych spółkach. Dochody z prywatyzacji mają być przeznaczone na sfinansowanie remontów dróg i torów tramwajowych.
W Opolu planowana jest sprzedaż 53 procent udziałów miasta w spółce Energetyka Cieplna Opole, a zyski – szacowane nieoficjalnie na nawet 150 mln zł – mają być przeznaczone na sfinansowanie budowy nowego mostu na Odrze.
Poznań wystawia na sprzedaż Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej, zarządzające gminnymi zasobami mieszkaniowymi. Ostrożne szacunki mówią o 10 mln zł dochodu z tej prywatyzacji.
Najambitniejszy plan w tym roku ma Warszawa – zamierza sprzedać przynajmniej cztery spółki z 24, jakie posiada. Ma to przynieść miastu 45 mln zł. Niemal połowę tej kwoty ma przynieść sprzedaż Miejskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Kontroluje ono 18 proc. rynku pogrzebowego stolicy.