Bogate w lasy i jeziora województwo warmińsko-mazurskie jest regionem najsłabiej wyposażonym w sieci szerokopasmowego dostępu do internetu. Podczas gdy w Polsce na kilometr kwadratowy przypada średnio 1,4 km łączy, na Warmii i Mazurach wskaźnik ten wynosi jest niższy o połowę – wynika z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE).
W regionie jest także relatywnie wiele miejscowości (466), w których nie działa żaden operator telekomunikacyjny, a co za tym idzie, ich mieszkańcy nie mają dostępu do internetu. Blisko 20 proc. małych wsi i miasteczek, (12 proc. wszystkich miejscowości w województwie) jest pozbawionych nie tylko szerokopasmowego, ale w ogóle jakiegokolwiek łącza.
Ostatni spis infrastruktury i planów operatorów przeprowadzony przez UKE wykazał również, że w końcu 2015 roku blisko 90 proc. z wykluczonych cyfrowo miejscowości pozostaje także poza zasięgiem mobilnego dostępu do internetu LTE.
Tam, gdzie internet był, mieszkańcy mogli korzystać najczęściej z łącza uznawanego za niespełniające standardów przyszłości, czyli o prędkości do 30 Mb/s. Sytuacja ma szansę zmienić się dzięki inwestycjom realizowanym przy wsparciu funduszy unijnych.
Feralny RSS
W poprzednich latach powstała regionalna sieć szerokopasmowa, czyli swoista autostrada światłowodowa, do której trzeba teraz dobudować sieci prowadzące do poszczególnych budynków: siedzib firm, gospodarstw domowych, szkół i szpitali. Sytuacja tylko na pozór jest prosta. Władze województwa skarżą się bowiem na operatora regionalnej sieci szerokopasmowej (RSS) – firmę Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe, spółkę zależną Hawe. ORSS były także głównym wykonawcą regionalnej sieci.