Z planów resortu energii wynika, że za cztery lata w Polsce powinno być zarejestrowanych ok. 75 tys. pojazdów elektrycznych. 70 proc. z nich – w aglomeracjach miejskich i obszarach gęsto zaludnionych. Swój udział w realizacji tych prognoz będzie miała również Wielkopolska.
Na razie samochodów elektrycznych zarejestrowanych w regionie wciąż jest niewiele. Barierą jest cena i długi czas ich ładowania. Niezbędna infrastruktura, umożliwiająca naładowanie auta w znacznie krótszym czasie, powstaje powoli. Forpocztą elektrycznej rewolucji mogą zostać miejscy przewoźnicy, którzy coraz częściej aplikują o środki unijne na zakup pojazdów niskoemisyjnych – w tym elektrycznych autobusów.