Cofając się do początków wieku XX w poszukiwaniu literatury oddającej ducha Mazur, nie sposób pominąć niemieckich autorów, którzy tworzyli jeszcze przed wojną.
Najsłynniejszy z nich to Ernst Wiechert, który prozą zanurzoną w dzikiej mazurskiej przyrodzie na cały świat rozsławiał krainę zwaną przez Niemców Borussią – Prusami. Jakże mogło być inaczej w przypadku pisarza, który urodził się w 1887 roku w sercu Pojezierza Mazurskiego, w leśniczówce Piersławek koło Mrągowa. Z Mazurami związana była jego przedwojenna twórczość, np. powieść „Proste życie" (1939), której tytuł zdradza eskapistyczną naturę Wiecherta. Jednak ogólnoniemiecka sława pisarza stopniała po wojnie, gdy zaczął rozliczać rodaków z nazizmu, m. in. publikując wspomnienia z uwięzienia w obozie w Buchenwaldzie. Niemieckie społeczeństwo, wycieńczone wojną i przerażone denazyfikacją, niechętnie znosiło oskarżycielski ton. Wiechert zirytowany obojętnością przeniósł się do Szwajcarii, gdzie zmarł w 1950 roku
Choć po wojnie zderzył się z chłodnym odbiorem, to przetarł szlak innym twórcom, którzy opowiadali losy mieszkańców Prus Wschodnich, bynajmniej nie w tonie heroiczno-martyrologicznym. Mowa o Hansie Hellmucie Kirście, popularnym twórcy powieści wojennych. Jego trylogię „08/15" z lat 50., krytycznie przedstawiającą historię III Rzeszy, dopiero co wznowiło wydawnictwo Prószyński i S-ka, co świadczy o tym, że proza Kirsta wciąż zachowała odrobinę świeżości. Z naszego punktu widzenia napisał on w 1956 roku ciekawą powieść „Pan Bóg śpi na Mazurach", w której rozliczał swoją krainę młodości (urodził się w Ostródzie) z hitlerowskich sympatii w latach 20 i 30.
Nieco lżejszy ton przybrał natomiast urodzony w Ełku Siegfried Lenz (1926–2014). W powieści „Muzeum ziemi ojczystej" z 1978 roku nakreślił barwny portret niejednorodnej społeczności mazurskiej.
Dziś o Mazurach w języku niemieckim pisze m.in. Artur Becker – prozaik urodzony w 1968 roku w Bartoszycach, którego rodzina wyjechała w 1985 roku do RFN. W 2003 roku Becker wrócił w rodzinne okolice na kartach powieści „Kino Muza", a dwa lata temu kolejną mazurską powieścią „Nóż w wódzie. Pieśń o topielcach". Obydwie są dostępne w polskim przekładzie.