Jubileusz w cieniu wyzwań

„Rzeczpospolita" już po raz 17. nagrodziła najlepsze samorządy w Polsce. Uroczystość odbyła się w wyjątkowym momencie. Równo 40 lat temu odbył się I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność, na którym tworzono podstawy dzisiejszej polskiej samorządności.

Publikacja: 08.11.2021 10:31

40 lat temu przyjęto wizjonerską deklarację, która niestety dzisiaj dla wielu młodych ludzi jest zup

40 lat temu przyjęto wizjonerską deklarację, która niestety dzisiaj dla wielu młodych ludzi jest zupełnie nieznana – podkreślali uczestnicy debaty „Samorządna Rzeczpospolita po 40 latach”

Foto: Fotorzepa, Mariusz Szachowski

Z tego powodu XVII Gala Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej" rozpoczęła się od chwili wspomnień podczas dyskusji, którą poprowadził Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej".

Jako pierwszy głos zabrał Jerzy Buzek, były premier RP, przewodniczący kapituły Rankingu Samorządów.

– To dla mnie niezwykle wzruszająca chwila i myślę, że dzielę tutaj opinię ze wszystkimi, którzy wzięli udział w zjeździe – rozpoczął.

– Historia nauczyła nas, że nie ma chleba bez wolności. Chodziło nam również o sprawiedliwość, o demokrację, o prawdę, o praworządność, o ludzką godność, o swobodę przekonań i naprawę Rzeczypospolitej. Nie tylko o chleb, masło i kiełbasę. Protest ekonomiczny musiał być zarazem protestem społecznym. Protest społeczny musi być zarazem protestem moralnym – cytował w swoim wystąpieniu „Wprowadzenie do ustawy zjazdowej" Jerzy Buzek.

– Kiedy ludzie odkryją, że tworzą społeczność zdolną do samostanowienia, wtedy każda totalitarna władza zaczyna się chwiać. Wolni możemy być tylko wtedy, kiedy uznamy siebie za braci. Jest to jedna z prawd, której dobitnym dowodem są nasze doświadczenia związane z ruchem Solidarność. Stawiam tutaj siebie jako członka ruchu, gdyż mam poczucie bycia jego częścią – stwierdził prof. Rocco Buttiglione, włoski polityk, nauczyciel akademicki, były minister do spraw europejskich, wieloletni parlamentarzysta.

Poczucie solidarności i braterstwa potrzebne jest także dzisiaj.

– Pan profesor przypomniał mi lata 80. oraz temat mojej pracy magisterskiej: „Miłość społeczna w filozofii Gabriela Marcela". To właśnie ten personalizm, ta wolność dla drugiego człowieka, a nie samego siebie, to jest ta solidarność, na której zbudowany jest samorząd. Dlatego musimy dbać, by samorządy były solidarne wewnętrznie i żeby były tymi społecznościami – dodał Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich.

Drogowskaz na zmiany

Dziś warto się zastanowić, co pozostało z dorobku tamtych lat. 40 lat temu przyjęto wizjonerską deklarację, która niestety dzisiaj dla wielu młodych ludzi jest zupełnie nieznana. To powinno się zmienić, gdyż jej przesłanie pozostaje bardzo aktualne.

– Dla młodych ludzi jest to wizja stworzenia wizji państwa. Trzeba pokazać, jakie to państwo powinno być – mówił Jerzy Buzek.

Czy można ją przełożyć na współczesne czasy? Odpowiedź jest prosta. Tak. Zwłaszcza dzisiaj, gdy przez kraj coraz częściej przechodzą demonstracje młodych ludzi.

– Często narzekamy, że młodzi się nie angażują. Dzisiaj widzimy, że to nieprawda. Gdy zobaczyłem, ilu młodych ludzi, chłopców i dziewcząt, protestowało po ustawie aborcyjnej, to zobaczyłem, że oni nie są obojętni. Są takie sprawy, które ich ruszą, i ja to rozumiem – podkreślił Zbigniew Janas, w PRL członek demokratycznej opozycji.

– Młodzi ludzie mają dzisiaj taki sam problem jak my 40 lat temu. Choćby moja córka, która mówi mi, że poszła na protest i nic to nie dało. Dalej władza robi to, co chce. A ja jej odpowiadam: dziecko, ja tak 11 lat chodziłem – mówił.

Samorządność nie jest dana na zawsze

Młodzi ludzie, którzy nie pamiętają czasów komunizmu, traktują wiele rzeczy jako stałe. To błąd. Samorządność jest świetnym tego przykładem.

– Samorząd jest wyłącznie zdobyczą cywilizacji zachodniej. Poza nią, z pewnym wyjątkiem, jakim jest Japonia, taka instytucja nie istnieje, a próby wprowadzenia tego rozwiązania w wielu miejscach zakończyły się porażką. Przykładem jest np. Tunezja, gdzie byliśmy i działaliśmy. Przykładem jest także np. Ukraina, gdzie widzimy, z jakim trudem przyswajają sobie tę zdobycz cywilizacji – mówił Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Równolegle wyjaśniał, jak przystało na wykładowcę akademickiego, czym tak naprawdę jest samorządność i dlaczego trzeba o nią walczyć.

– W artykule pierwszym ustawy napisaliśmy, że jest to wspólnota mieszkańców i danego terytorium – mówił i podkreślał, że kluczowa jest w tym stwierdzeniu wspólnota. Co ciekawe, z początku dla wielu nie było to takie oczywiste. Wiele osób protestowało i słowo to wielokrotnie wykreślano, a następnie przywracano. Dziś, na szczęście, nikt nie ma już wątpliwości.

– Element wspólnoty jest niezwykle istotny. On jest już dzisiaj wpisany w proces legislacyjny i jest dobrze odbierany przez młodzież – powiedział.

Trzeba jednak podkreślić, że wspólnota może przybierać różne formy. Widać to zwłaszcza dzisiaj, kiedy otaczającą nas rzeczywistość kreuje walka z pandemią Covid-19. Kiedy jedni nie mogą się doczekać tzw. powrotu do biura, to inni nie są w stanie sobie wyobrazić rezygnacji z przywilejów pracy zdalnej. Widać to doskonale np. w Parlamencie Europejskim, na co zwrócił uwagę europoseł Jan Olbrycht.

– Rozmawiamy ostatnio, jak ma wyglądać parlamentaryzm po Covid-19. I mamy tutaj pęknięcie pomiędzy starymi a młodymi parlamentarzystami i różną odpowiedź na pytanie, czy pracujemy dalej online, czy nie. Dla starszych parlamentarzystów, takich jak ja, jest to oczywiste, że nie. To kwestia atmosfery i wspólnoty politycznej. Z drugiej strony słyszymy jednak: „a po co?" – mówił.

To kolejne wyzwanie dla samorządności. Zmiana pokolenia, przyzwyczajeń oraz poziom rozwoju technologicznego sprawiły, że coraz więcej rzeczy załatwiamy przez internet, zdalnie, bez fizycznego kontaktu z drugim człowiekiem. Trend ten widzimy od lat, a pandemia tylko go przyspieszyła.

Co po pandemii

Pandemia Covid-19 to najprawdopodobniej koniec klasycznego podejścia do współpracy i relacji międzyludzkich. Dla samorządności to nowe wyzwania. Niestety niejedyne. Jan Jakub Wygnański, prezes Stowarzyszenia na rzecz Forum Inicjatyw Pozarządowych, zwrócił uwagę na inną kwestię, nad którą już dzisiaj powinniśmy się pochylić.

– Pytanie, które musimy sobie zadać, to nie kwestia pandemii, ale co po niej. Mówię o wyzwaniach, z którymi już nie my będziemy się mierzyć, lecz nasze dzieci – powiedział.

Jednym z nich jest np. kryzys migracyjny.

– W 2050 r. w Nigerii będzie żyło ponad 400 mln osób. Jedna trzecia Afryki będzie się chciała do nas przenieść i to nie z powodu wojny, ale z powodu braku powietrza. Jak sobie z tym poradzimy, kiedy dzisiaj nie możemy rozwiązać kwestii kilkuset osób koczujących na naszej granicy. Nasze człowieczeństwo i nasze chrześcijańskie sumienie stanie przed wyzwaniem, z którym już dzisiaj sobie nie radzimy – podsumował Wygnański.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, wymienił dwa główne zadania na przyszłość dla polskich samorządów.

– Pierwszym z nich jest dalsze uświadamianie naszych mieszkańców, czym jest samorząd terytorialny. Czym się różnimy od rządu i jakie dokładnie funkcje pełnimy – mówił.

– Drugie zadanie to solidarność, której nam bardzo dzisiaj potrzeba. Taka, jaką przejawiliśmy np. podczas wiatrołomów na Pomorzu w okolicach Hojnic, jaką widzieliśmy podczas wyborów w Rzeszowie czy przy powodzi w Opolu. Dzisiaj potrzebujemy tej solidarności względem gmin na wschodzie Polski – podkreślał Karnowski.

Z tego powodu XVII Gala Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej" rozpoczęła się od chwili wspomnień podczas dyskusji, którą poprowadził Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej".

Jako pierwszy głos zabrał Jerzy Buzek, były premier RP, przewodniczący kapituły Rankingu Samorządów.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ranking Samorządów
Marta Majewska: Mieszkańcy zachowali się, jak trzeba
Ranking Samorządów
Wojciech Bakun: Przemyśl jest miastem spotkań ukraińskich rodzin
Ranking Samorządów
Kolejny rok wyzwań dla samorządów
Ranking Samorządów
Zrównoważony rozwój to nie moda, to konieczność
Ranking Samorządów
Ranking Samorządów: Sukces to efekt ciężkiej pracy, dobrych planów i… pieniędzy