To pierwsze duże miasto, które chce wyemitować takie papiery wartościowe, by pozyskać środki na proekologiczne inwestycje. Ale nie jest wykluczone, że tym śladem pójdą inne samorządy.
– Jeśli zdecydujemy się na emisję obligacji, to zielony certyfikat będzie niewątpliwym atutem. Również zebranie pakietu inwestycji proekologicznych możliwych do sfinansowania tego typu obligacjami nie powinno być problemem – mówi nam Olimpia Schneider, z gdańskiego magistratu.
Szlaki przeciera Łódź
Łódź zapowiedziała emisję zielonych obligacji kilka dni temu. – To przełomowy dla nas dzień, bo biorąc pod uwagę światowe trendy i deklaracje, jakie składają w ostatnim czasie inwestorzy, zielone obligacje i proekologiczne inwestycje będą warunkowały zainteresowanie danym miastem – mówił Adam Pustelnik, pierwszy wiceprezydent Łodzi.
W środę łódzcy radni koalicji KO-SLD poparli wyemitowanie przez UMŁ 418 mln zł obligacji. Część z tej kwoty to tzw. zielone obligacje. – Łódź zyska na atrakcyjności dla globalnego kapitału i dużych korporacji. „Zielone” obligacje oraz nasze działania w dziedzinie ekologii przy miejskich inwestycjach trwale zwiększą atrakcyjność Łodzi jako miejsca do inwestowania, co może bardzo korzystnie wpłynąć na rozwój miasta – uważa prezydent Pustelnik.
CZYTAJ TAKŻE: Zaskakujący punkt widzenia. „Pandemia może być korzystna dla samorządów”