Południe Polski może najszybciej dodawać nowe OZE

Na terenach Dolnego i Górnego Śląska najszybciej mogłyby powstać nowe źródła OZE, jak wiatraki, o ile rząd ułatwiłby ich realizację na terenach przemysłowych.

Publikacja: 25.08.2024 18:45

Istniejący potencjał nowych mocy OZE na terenach przemysłowych wynosi w całym kraju 16,9 GW

Istniejący potencjał nowych mocy OZE na terenach przemysłowych wynosi w całym kraju 16,9 GW

Foto: adobestock

Jak wynika z danych Instytutu Energetyki Odnawialnej, najwięcej powierzchniowo terenów przemysłowych w ramach oceny potencjału ekonomicznego energetyki wiatrowej mają Dolny Śląsk (blisko 8000 ha), Śląsk (ponad 7000 ha), woj. łódzkie (4600 ha). Polska południowa oraz południowo-zachodnia należy do obszarów o zdecydowanie większym potencjale ekonomicznym i mniejszych utrudnieniach lokalizacyjnych.

Wynika to przede wszystkim ze specyfiki rozkładu terenów przemysłowych na obszarze Polski, ale również, co potwierdzają odpowiednio dobrane kryteria selekcji, odrzucenia terenów przemysłowych o gęstej zabudowie i dużym rozdrobnieniu. Największy potencjał można zaobserwować w powiatach, w których funkcjonują duże zakłady przemysłowe dysponujące znacznymi terenami wokół większych ośrodków miejskich: aglomeracje śląska wraz infrastrukturą górniczą, Kraków, Trójmiasto, Bełchatów, Konin czy Szczecin. To właśnie w tych regionach mogłyby powstać jak najszybciej nowe moce OZE.

Czytaj więcej

Rośnie zużycie energii. Do łask wraca niechciany surowiec

Duży potencjał lokowania nowych instalacji OZE na terenach przemysłowych

Tereny przemysłu energochłonnego stanowią przede wszystkim obszary, na których funkcjonują huty (głównie: Małopolska, Podkarpacie, Dolny i Górny Śląsk), elektrownie (głównie Pomorze, Wielkopolska, Łódzkie i Dolny Śląsk), kopalnie (głównie: Dolny i Górny Śląsk oraz Lubelszczyzna) i rafinerie (Mazowieckie i Pomorskie). Zwałowiska dotyczą przede wszystkim działalności górniczej w woj. łódzkim i śląskim, podczas gdy składowiska w tym przypadku dotyczą wyłącznie odpadów przemysłowych.

Regiony te dysponują więc potencjalnie dużymi możliwościami technicznymi uruchomienia instalacji. Jednak wielkość gruntów zdecydowanie się zawęża, jeśli nałoży się na to możliwości ekonomiczne – a więc tam, gdzie budowa OZE dla danego zakładu przemysłowego będzie opłacalna. Jednak na tych terenach, po zastosowaniu szybkiej ścieżki, można rozwinąć odnawialne źródła energii, które mogłyby pomóc obniżyć koszty energii dzięki konsumpcji własnej, wytworzonej na miejscu.

Barierą jest prawo z obecną ustawą wiatrową na czele. Obecne zapisy pozwalają na lokowanie wiatraków w odległości 700 m od najbliższych zabudowań. Przemysł i branża OZE chcą, aby było to 500 m. Rząd chce pomóc, ale nadal ustawy nie pokazał. Tereny przemysłowe mogłyby pozwolić na szybszą budowę wiatraków, bo część pozwoleń już posiadają.

Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, podkreśla, że na terenach przemysłowych kryje się duży potencjał lokowania nowych instalacji OZE przy jednoczesnym obniżeniu udziału śladu węglowego w produkowanych wyrobach i usługach.

– Ograniczeniem rynkowym dla takich instalacji wiatrowych na terenach przemysłowych są ograniczenia odległościowe. Potencjał rynkowy na takich terenach to 1,6 GW przy 700 m, a przy 500 m ten potencjał rośnie dwukrotnie – mówi Wiśniewski, który wskazuje, że w Polsce mamy ok. 6 tys. zakładów, które takie instalacje wiatrowe na swoich gruntach mogłyby postawić. – Co ważne, ta energia byłaby konsumowana na miejscu, co jest istotne dla operatora sieci przesyłowej – mówi.

Tymczasem zniesienie rygorów ustawy odległościowej, która utrudnia lokowanie farm wiatrowych na lądzie, ma nastąpić najwcześniej od przyszłego roku. Dopiero we wrześniu projekt ma trafić do konsultacji społecznych. IEO proponuje także zmiany w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego w ramach zintegrowanego planu inwestycyjnego, przyjmowanego uchwałą gminy.

Co dałoby zmniejszenie dopuszczalnej odległości wiatraków od zabudowań?

Obecnie niemal 6600 przedsiębiorstw przemysłowych, wodociągowo-kanalizacyjnych i ciepłowniczych ma dostęp do terenów obejmujących 190 tys. ha, na których można rozważać lokalizację elektrowni wiatrowych.

Według wstępnych obliczeń potencjalne zmniejszenie wymaganej odległości do 500 metrów może istotnie zwiększyć aktualny potencjał rynkowy mocy wiatrowych. W toku prac nad nową ustawą wiatrakową nie został jednak uwzględniony scenariusz związany z wprowadzeniem dodatkowych ułatwień w uruchamianiu potencjału inwestycyjnego na terenach przemysłowych (poprzemysłowych).

Funkcjonują tam przedsiębiorstwa energochłonne, posiadające najwyższy potencjał do wdrażania źródeł energii opartych na OZE z uwagi na dostęp do sieci energetycznej (zazwyczaj pełnią rolę OSD) i wysokie ceny zaopatrzenia w energię w przemyśle. Istniejący potencjał nowych mocy OZE na terenach przemysłowych wynosi w całym kraju 16,9 GW.

Jak wynika z danych Instytutu Energetyki Odnawialnej, najwięcej powierzchniowo terenów przemysłowych w ramach oceny potencjału ekonomicznego energetyki wiatrowej mają Dolny Śląsk (blisko 8000 ha), Śląsk (ponad 7000 ha), woj. łódzkie (4600 ha). Polska południowa oraz południowo-zachodnia należy do obszarów o zdecydowanie większym potencjale ekonomicznym i mniejszych utrudnieniach lokalizacyjnych.

Wynika to przede wszystkim ze specyfiki rozkładu terenów przemysłowych na obszarze Polski, ale również, co potwierdzają odpowiednio dobrane kryteria selekcji, odrzucenia terenów przemysłowych o gęstej zabudowie i dużym rozdrobnieniu. Największy potencjał można zaobserwować w powiatach, w których funkcjonują duże zakłady przemysłowe dysponujące znacznymi terenami wokół większych ośrodków miejskich: aglomeracje śląska wraz infrastrukturą górniczą, Kraków, Trójmiasto, Bełchatów, Konin czy Szczecin. To właśnie w tych regionach mogłyby powstać jak najszybciej nowe moce OZE.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo w regionach
Wiatraki na lądzie z nowymi problemami
Prawo w regionach
Jak sprawić, by imigranci stali się sąsiadami Polaków
Prawo w regionach
Strefy Czystego Transportu w miastach: W Warszawie wciąż pouczają kierowców
Prawo w regionach
Urzędnicy w polskich miastach zaczynają pracować krócej
Prawo w regionach
Samorządowa obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to najprostsza droga do chaosu
Prawo w regionach
Samorządowcy chcą więcej pieniędzy i samodzielności