Jak mówi w dzisiejszym wydaniu „Życia Śląska" Łukasz Górecki z motoryzacyjnego klastra na Śląsku, światowy biznes zainwestuje tam, gdzie zagwarantuje się mu odpowiednio wyszkoloną, stabilną kadrę – zachęty podatkowe już nie wystarczą. Problem sprowadza się więc do konieczności przemodelowania polskiej edukacji. Przede wszystkim trzeba odbudować rangę i prestiż szkół technicznych, liceów zawodowych, a nawet zwykłych zawodówek. Uczyć dzieci kreatywnego myślenia już w podstawówkach, wspierać nietypowe pomysły, zachęcać do czytania. To kapitał ludzki będzie motorem rozwoju regionu w przyszłości. Znajomy, po Politechnice Śląskiej, był zszokowany, kiedy zobaczył, jak wyposażone są laboratoria w angielskiej podstawówce jego córki. Czy w polskiej szkole daje się 14-latkowi do ręki lutownicę?
Zróbmy w końcu burzę mózgów, jak zrobić burzę w polskich mózgach tak, by na kolejne dziesięciolecia nie być zapleczem światowych montowni czy hurtowni, ale wskoczyć do Europy szybszej prędkości. W latach 90. cieszyliśmy się, że Śląsk dostał Opla, dziś to już nie wystarczy.