Władze RP przyjęły program Polska–Rosja 28 grudnia 2017 r. Gdyby nie zdążyły przed końcem roku, przepadłaby cała przyznana kwota – 41,65 mln euro na trzy regiony polskie i 20,82 mln euro na obwód kaliningradzki. Wcześniej (26 grudnia) program zaakceptował Kreml, a najwcześniej, bo 8 grudnia 2016 r., ten, kto za niego płaci – Komisja Europejska.
Beneficjentów po stronie polskiej jest trzech – Warmia i Mazury (całe województwo), Pomorze (podregiony starogardzki, gdański i trójmiejski) i Podlasie (podregion suwalski). Granica lądowa Polski z Rosją cała znajduje się na terenie Warmii i Mazur i dlatego nie dziwi, że to w stolicy regionu, Olsztynie, ulokował się Wspólny Sekretariat Techniczny Programu Polska–Rosja.
Instytucją zarządzającą programem jest polskie Ministerstwo Rozwoju. To do niego trafi 20,82 mln euro z Rosji, jak i ponad 41 mln euro z Brukseli. Pieniądze Kremla zostaną wydane wyłącznie na terenie obwodu kaliningradzkiego. Unijne – zasilą polskie projekty, ale będą to inwestycje partnerskie – realizowane wspólnie z partnerami z obwodu kaliningradzkiego.
Dofinansowanie projektów konkursowych wynosi maksymalnie 2,5 mln euro i może stanowić maksimum 90 proc. budżetu inwestycji. Czego mogą dotyczyć ubiegające się o dotacje projekty? Promocji kultury lokalnej i zachowania dziedzictwa historycznego, ochrony przyrody i łagodzenie zmian klimatycznych, poprawy dostępności regionów, rozwoju trwałego i odpornego na klimat transportu oraz sieci i systemów komunikacyjnych. A także wspierania zarządzania granicami, bezpieczeństwem na nich, zarządzanie mobilnością i migracjami.