Smog – straszny i śmieszny

Kilka lat temu Kraków awansował do roli smogowej stolicy Polski. Delikatnie mówiąc, było to powyżej naszych ambicji, a także powyżej naszych zasług.

Publikacja: 14.01.2018 23:01

Było to w czasach, gdy o smogu w kraju zaczynało się coraz więcej mówić, ale ciągle nie zaczęto go mierzyć. Tzn. akurat w Krakowie zaczęto mierzyć, natomiast w innych miastach oraz miasteczkach ciągle nie. Wyszło więc na to, że w Krakowie smog jest (i to duży), a gdzie indziej nie. Tak zostaliśmy smogową stolicą.

Gdy zwyczaj mierzenia poziomu zanieczyszczenia powietrza się rozpowszechnił, okazało się, że nie zasługujemy nie tylko na tytuł smogowej stolicy całego kraju, ale nawet Małopolski. Powinniśmy raczej otrzymać tytuł „Antysmogowego Przodownika", bo w ciągu trzech lat zlikwidowaliśmy pod Wawelem 2/3 lokalnych kotłowni i pieców kaflowych. Ta anegdotka nie jest jedyną groteskową krakowską historią związaną ze smogiem. Jest jeszcze, na przykład, historia tablic smogowych.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony