W ślad za zapowiedzią wzrostu środków finansowych na służbę zdrowia do wysokości 830 mld zł w 2024 roku minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosił ogólnokrajową debatę w celu lepszego wydatkowania pieniędzy.
Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej z 10 czerwca 2016 roku, mocą art. 9a i 9b, dała samorządom możliwość finansowania świadczeń gwarantowanych już wykonanych, ale niesfinansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Chodzi o tzw. nadlimity.
Wydaje się, że po nowelizacji ustawy powinny się ustawić kolejki do organów założycielskich placówek zdrowia, ponieważ nadlimity stały się ich codziennością. Tymczasem zaledwie kilka szpitali zgłosiło się do swego organu założycielskiego w tym celu. Wątpliwości prawne sprawiły, że samorządy nie wykonały tego zadania. Co więcej, samorząd województwa mazowieckiego odwołał się do Trybunału Konstytucyjnego, dowodząc, że wspomniane artykuły naruszają Konstytucji RP. Zdaniem samorządowców ich jednostki stały się ofiarami nieprawidłowego zarządzania systemem finansowania świadczeń zdrowotnych przez NFZ. Powszechnie wiadomo, że NFZ, z braku pieniędzy, zaniża kontrakty i przerzuca koszty na placówki lecznicze, a tym samym na samorządy terytorialne. Jeśli bowiem nie sfinansują one nadlimitów, to będą musiały pokryć straty netto placówki, o czym mowa w art. 59 ustawy o działalności leczniczej. Zadłużenie szpitali sięga już 12 mld zł. Najbardziej zadłużoną jednostką jest Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu, z sumą ponad 420 mln zł.
Posłowie dość cynicznie odczytali zapisy w ustawach kompetencyjnych o zaspokajaniu zbiorowych potrzeb wspólnoty mieszkańców, w tym zdrowotnych. Ochrona zdrowia niewątpliwie należy do tych potrzeb, toteż samorządy realizują programy promocyjno-profilaktyczne. Ich zadaniem własnym jest także organizacja systemu placówek i inwestowanie w nie. Nigdzie jednak nie zapisano, że muszą finansować świadczenia oraz jak mają realizować te zadania. Zgodnie z art. 14 u.o.ś.o.z. obowiązek ten ciąży na Ministerstwie Zdrowia i NFZ. Ustawodawca uznał jednak, że z tych ogólnych zapisów wynika, iż nie jest to nowe zadanie i nie należą im się dodatkowe środki na realizację.
Nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych spotkała się z protestem samorządów. Na przykład marszałkowie orzekli, że zmiana ta narusza obecny system finansowania świadczeń zdrowotnych, oparty na składkach na ubezpieczenie zdrowotne i stanowiących przychody NFZ. Protesty nic nie dały, a ustawa weszła w życie, tyle że pozostaje martwą literą prawa.