Malowanie trawy na zielono uchodziło zawsze za przykład bezsensownego przedsięwzięcia obliczonego na pokaz i zyskanie uznania zwierzchności. Okazuje się, że nie jest to aż tak głupi pomysł. Malowanie chłodnymi, jasnymi kolorami – nie trawy wprawdzie, lecz dachów i elewacji budynków – pomaga bowiem ograniczyć wzrost letniej temperatury w miastach. To jeden z ważnych celów w planach przystosowania ośrodków miejskich do postępującego ocieplenia klimatu. Do końca roku, dzięki pomocy Ministerstwa Środowiska oraz wsparciu UE, wszystkie większe miasta w Polsce sporządzą takie plany, przygotowane według standardowej metodologii – ujednoliconej, ale na tyle elastycznej, by mogła uwzględniać lokalne potrzeby i uwarunkowania.
Na półmetku
Zainicjowany przez pięcioma laty i koordynowany przez Ministerstwo Środowiska projekt „Opracowanie planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców" (tzw. MPA) to z uwagi na skalę i wszechstronność pomocy dla władz miejskich inicjatywa w Europie unikalna. Jego koszty – współfinansowane z unijnego Funduszu Spójności – wyniosą 30 mln zł. Wykonawcą jest konsorcjum zatrudniające najlepszych polskich specjalistów zajmujących się ekologią, klimatem i planowaniem przestrzennym zawiązane przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach oraz firmę konsultingowo-inżynierską Arcadis.
Realizacja projektu przewidziana na lata 2017–2018 przekroczyła półmetek. W maju zakończy się cykl warsztatów i spotkań konsultacyjnych dla miejskich urzędników i ekspertów, podczas których analizuje się dostępne opcje działań adaptacyjnych i wybiera najlepsze rozwiązania.
Dla instytucji i osób zaangażowanych w ochronę środowiska plany dostosowywania zabudowy mieszkalnej, infrastruktury i gospodarki do nowych warunków klimatycznych jeszcze kilka lat temu były dowodem oportunizmu, a nawet swego rodzaju zdradą ideałów ekologicznych. Uważano, że ludzie mają zarówno możliwość, jak i obowiązek ocieplanie klimatu po prostu powstrzymać. Jeden z najbardziej wpływowych i znanych obrońców środowiska, były wiceprezydent i kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych, noblista Al Gore twierdził niegdyś np., że zamiary przystosowywania się do zmian klimatycznych to „przejaw lenistwa".
Obecnie adaptacja – wynikająca z prostej myśli, że aby zmniejszyć szkody spowodowane ociepleniem klimatu lub nawet z niego skorzystać, trzeba się do niego dostosować – jest jednym z dwóch filarów polityki klimatycznej UE, traktowanym na równi z „mitygacją", czyli ograniczaniem negatywnego wpływu ludzkiej aktywności na klimat.