Zabytkowy Kazimierz pionierem
Pierwszy krok zrobił Kraków, który „strefę czystego transportu" chce stworzyć na zabytkowym Kazimierzu obleganym przez turystów. Ustawa o elektromobilności pozwala samorządom ograniczać wjazd samochodów na wybrane obszary miasta. Najsurowszą wersją tego rozwiązania jest wyznaczenie obszaru, do którego mogą wjechać tylko samochody elektryczne, z napędem wodorowym lub CNG. – Na terenie Kazimierza chcemy zastosować właśnie tę najsurowszą wersję jednak z wyłączeniem mieszkańców – podkreśla Dariusz Nowak, naczelnik wydziału Miasta Krakowa.
Dlaczego mieszkańców Kazimierza „spalinowy" zakaz nie obejmie? – Trudno, zakazywać mieszkańcom dojazdu do domu, biorąc pod uwagę, że ci zmotoryzowani nie podołaliby kosztom zakupu pojazdów spełniających najsurowsze normy. Od 20 lat władze Polski zezwalają na zakup używanych samochodów, a jej obywatele wykorzystują tę możliwość. Byłoby skrajną nieodpowiedzialnością z dnia na dzień wymagać od obywateli zmiany środka transportu – tłumaczy naczelnik Nowak.
Kraków szacuje, że po wprowadzeniu strefy na obszarze kwartału Kazimierz będzie od 500 do 1000 aut na dobę mniej.
Miasta chwalą inicjatywy rządu w tym zakresie. – Mając takie instrumenty możemy teraz rzeczywiście kształtować korzystanie z miejsc parkingowych w centrum naszego miasta bardziej elastycznym kształtowaniem ceny za postój, albo uniemożliwiając wjazd starym pojazdom, niespełniającym norm emisji – mówi Maria Wesoły z Urzędu Miasta Torunia.
Według danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i GUS (z końca grudnia 2016 r.) najwięcej aut w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców mają mieszkańcy Mazowieckiego (621), Wielkopolskiego (627) i Opolskiego (607), najmniej Podlaskiego (485). Najwięcej starych (powyżej 10 lat) aut jeździ po Mazowszu (ponad 1,8 mln), Wielkopolsce (1,2 mln) i Śląsku (1,4 mln).
Elektryczna komunikacja miejska
Inną metodę ograniczania wjazdu do centrum dieslom i starym autom z silnikiem benzynowym wybrało Jaworzno, które zachęca mieszkańców i przyjezdnych do ograniczenia korzystania z prywatnych samochodów w mieście. – Po to mamy nowoczesną elektryczną komunikację miejską (z biletem rocznym za 180 zł, czyli de facto za grosze, jeśli przeliczymy cenę biletu na 1 dzień kursowania – przyp. aut.), po to budujemy trasy rowerowe (unikatowa Velostrada i nowe ścieżki dla cyklistów przy naszych atrakcjach turystycznych – przyp. aut.), by prywatne samochody były transportową ostatecznością – wylicza Maciej Zaremba, rzecznik miasta Jaworzno.