Tuż przed wyborami samorządowymi partia Kukiz'15 postanowiła zadać cios strażom miejskim i wniosła do Sejmu projekt ustawy o jej likwidacji. Jej miejsce powinni zająć funkcjonariusze policji. Czy to pomysł tej partii na pozyskanie wyborców? Straż miejską powołano do życia ustawą w 1997 roku. Jej obowiązki są liczne i często uciążliwe dla mieszkańców, choćby z powodu wystawianych mandatów za złe parkowanie. Strażnicy zajmują się też dzikimi zwierzętami grasującymi po mieście. Konsekwentnie też psują krew osobom nielegalnie handlującym. Odwożą pijanych do izb wytrzeźwień i studzą awantury domowe. Dbają o to, by obywatele nie palili śmieciami i mierzą stężenie smogu. Wspomagają policję w kwestiach porządkowych. Ale partia Pawła Kukiza uważa, że mieszkańcy nie darzą zaufaniem straży, z uwagi na ich „gnębienie", co przekłada się na przekonanie o konieczności jej likwidacji. No i jest kosztowna. W uzasadnieniu do ustawy podano koszt utrzymania straży miejskiej w Warszawie w 2017 roku. To wydatek rzędu 146 mln zł, natomiast wpływy z jej działalności wyniosły – 15,2 mln zł.
Samorządowcy przeciw
Jakie są główne założenia projektu ustawy? Otóż uchyla on ustawę o straży miejskiej z 29 sierpnia 1997 roku. Strażnicy gminni, po weryfikacji, będą mogli przejść, wraz z dotychczasowymi kompetencjami, do pracy w policji, zaś zaoszczędzone na niej środki finansowe samorządy miejskie przekażą na utrzymanie nowych funkcjonariuszy.
– W momencie, kiedy odebrano straży miejskiej kontrolę nad fotoradarami, wzrosły obciążenia finansowe dla samorządów – przekonywał Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu – my chcemy zlikwidować straże miejskie i jednocześnie wzmocnić finansowo policję. W przyszłości natomiast należy zdecentralizować policję i powołać tzw. policję municypalną, która dobrze funkcjonuje w miastach europejskich.
Projekt ustawy pomysłu Kukiz'15, jak było do przewidzenia, spotkał się z negatywną oceną Związku Miast Polskich. „To szkodliwa i nieprzemyślana regulacja, w dodatku opatrzona populistyczną argumentacją. Nie jest poparta żadną dogłębną analizą zarówno istniejącego stanu, jak i przewidywanych skutków.
Jedni likwidują, inni powołują
Jednostki samorządu terytorialnego mają obowiązek, zgodnie z obowiązującym prawem, zapewnić porządek publiczny i bezpieczeństwo obywatelom. Ustawodawca dał władzom samorządowym możliwość tworzenia na swoim terenie straży miejskich i pozostawił w ich kompetencjach ocenę pracy utworzonych jednostek oraz możliwość ich rozwiązania", napisano w stanowisku. Część miast zresztą skorzystała, w drodze uchwały rady miejskiej, z możliwości likwidacji straży. W 2012 roku liczba oddziałów straży miejskich i gminnych była najwyższa w historii i sięgnęła 596. Dziś funkcjonuje w 488 miastach. Ze straży zrezygnowały m.in. Chrzanów, Łask, Strzegom, Zakroczym, Lubartów. Z drugiej strony Zielona Góra, Wołomin, Świnoujście i jedenaście innych miast reaktywowały swoje oddziały. Powstało też wiele nowych komend.