Już od kilku tygodni samorządy postulowały, apelowały i prosiły rząd, by jak najszybciej rozwiązał problem drastycznych podwyżek cen energii elektrycznej. Drastycznych, bo z podpisanych kontraktów i ofert przetargowych wynika, że administracja publiczna będzie musiała zapłacić za prąd nawet o 50–70 proc. więcej niż obecnie.
Początkowo rząd pozostawał głuchy na te prośby. Proponowane programy osłonowe miały dotyczyć przede wszystkim gospodarstw domowych i może małych i średnich firm. W przypadku samorządów politycy uznali, że muszą poradzić sobie same, skoro lokalne budżety sporo zyskały na uszczelnieniu systemu podatkowego. W przedświątecznym tygodniu retoryka rządu jednak się zmieniła.
Przymusowe renegocjacje
Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, zapowiedziała, że rząd przygotowuje kompleksowe rozwiązanie problemu. – Wiem, że Ministerstwo Energii kończy prace nad ostateczną propozycją, która sprawi, iż skonsumowana zostanie obietnica premiera Morawieckiego, że podwyżek cen energii od 1 stycznia nie będzie. Przypomnę, że mówimy o trzech grupach, grupie gospodarstw domowych, samorządów i małych i średnich przedsiębiorstw – powiedziała w ostatnią środę. Dodała, że prace powinny zakończyć się przed świętami, co może wymagać zwołania dodatkowego posiedzenia Sejmu.
W chwili zamykania tego numeru „Życia Regionów" rządowe propozycje nie były jeszcze znane. Jednak z medialnych przecieków wynika, że rzeczywiście energetyczny wyrok dla samorządów może zostać odroczony, przynajmniej do przyszłego roku. Rząd przygotowuje bowiem specustawę zamrażającą ceny energii na 2019 r. na obecnym poziomie.
Wedle ustaleń Polityka Insight nowe prawo energetyczne miałoby zmusić państwowe i prywatne spółki obracające energią do renegocjowania umów z samorządami i firmami, jeżeli cena za sprzedaż energii przekracza 270 zł/MWh (choć nie jest uszczegółowione, czy chodzi o cenę samej energii, czy cenę prądu wraz z akcyzą, zielonymi certyfikatami i marżą przedsiębiorstw). Ma to dotyczyć kontraktów zawartych po 1 lipca 2018 r.