W ostatnich kilkunastu latach otwartość polskiej gospodarki, mierzona stosunkiem wartości eksportu do PKB, mocno wzrosła. Przybywa firm, które nie tylko eksportują, ale i otwierają poza Polską swoje odziały bądź nawiązują współpracę kapitałową z zagranicznymi podmiotami. Jak wynika z danych ICAN Research, 60 proc. działających w Polsce przedsiębiorstw ocenia, że ekspansja to ważny kierunek ich rozwoju, a niemal 70 proc. uważa, że potencjał z tym związany jest wysoki.
W każdej branży można się wybić
Modelowym przykładem zagranicznej ekspansji jest rzeszowskie Asseco Poland – startup, który urósł do rozmiarów globalnej grupy, działającej już w ponad 50 krajach.
– 27 lat temu trzech ludzi uwierzyło, że mogą być autorami systemu dla banków. Bez tej ambicji nie byłoby Asseco. Ale przy takim rynku wewnętrznym wiedziałem, że nie damy rady zbudować firmy globalnej. Dlatego w 2004 r. wymyśliłem, że z połączenia firm takich jak COMP i Asset Soft mogę tworzyć przeciwwagę dla firm globalnych – wspomina Adam Góral, założyciel i prezes Asseco Poland.
Obecnie rzeszowska grupa jest wiodącym producentem oprogramowania w Europie. Swój biznes podzieliła na trzy segmenty: polski, międzynarodowy i izraelski. Zbudowała solidną bazę dalszego rozwoju m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 2017 r. wypracowała już 1,3 mld zł przychodów. Deklaruje, że nie spocznie na laurach, a potwierdzają to jej ostatnie komunikaty, jak choćby ten o wejściu na rynek filipiński. Ze sprzedaży zagranicznej pochodzi już ponad 80 proc. przychodów rzeszowskiej grupy.
Rynek IT ma charakter globalny, stwarza to duże szanse ekspansji. Wykorzystuje je m.in. wrocławski LiveChat, oferujący rozwiązania do komunikacji w biznesie. Znalazł już klientów w 150 krajach.