Szykują się zmiany w kodeksie wyborczym. W parlamencie w tempie ekspresowym toczą się prace nad kontrowersyjnym projektem w tej sprawie. Jego autorami są posłowie PiS. Celem zmian jest zablokowanie osobie skazanej prawomocnym wyrokiem objęcia urzędu. Chodzi m.in. o przypadek prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, którą ukarano grzywną za poświadczenie nieprawdy w dokumentach bankowych. Dlatego projekt niektórzy nazywają lex Zdanowska.

Z projektu wynika, że na wójta, burmistrza ani prezydenta nie będzie można wybrać osoby skazanej prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe na każdą karę.

Natomiast osoby spokrewnione z kandydatami w wyborach będą zasiadać w obwodowych komisjach wyborczych w innych okręgach niż ten, w którym kandyduje spokrewniona osoba.

Kandydat na członka obwodowej komisji wyborczej musi mieć ukończone 18 lat na dzień zgłoszenia do komisji. Proponuje się, aby w wyborach do Sejmu i do Senatu, na prezydenta oraz wyborach do Parlamentu Europejskiego obwodowe komisje wyborcze rozwiązywała Państwowa Komisja Wyborcza, natomiast w wyborach samorządowych komisarze wyborczy.

Nowe przepisy wprowadzają możliwość obiegowego podejmowania uchwał Państwowej Komisji Wyborczej w sprawach niecierpiących zwłoki, gdy nie ma możliwości zwołania posiedzenia Komisji. Dlaczego? Zdaniem autorów przy niektórych zadaniach Państwowej Komisji Wyborczej terminy są bardzo krótkie (np. 2–3 dni) i w związku z tym konieczność prawidłowego i terminowego ich wykonania uzasadnia podjęcie rozstrzygnięcia w trybie obiegowym, bez konieczności obecności członków Państwowej Komisji Wyborczej na posiedzeniu.