Miasta wydają setki tysięca święta i imprezy sylwestrowe

Samorządy deklarują oszczędności na świątecznym przystrojenie ulic i sylwestrowe imprezy. Ale efekty są raczej mizerne, bo nikt nie chce odbierać mieszkańcom przyjemności. Wydatki sięgają więc setek tysięcy złotych.

Publikacja: 24.12.2011 10:00

Sylwester w Przemyślu

Sylwester w Przemyślu

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Rzeszów wyda w tym roku na przystrojenie głównych ulic i placów ok. 700 tys. zł. Jak na stosunkowo małe, liczące 180 tys. mieszkańców miasto, to duża kwota. Dla porównaniu, w Kielcach (ponad 200 tys. mieszkańców) koszty iluminacji to 160 tys. zł.

Władze Rzeszowa tłumaczą, tak wysokie wydatki wiążą się z tym, że miasto nie jest właścicielem świątecznych ozdób, tylko je co roku wypożycza. Podobnie jest we Wrocławiu. W sumie koszty iluminacji świątecznej sięgną tam aż 1,3 mln zł, bo większość świetlnych kurtyn, girland i wszelkiej maści świecidełek pochodzi za zasobów prywatnych firm.

Zupełnie inną strategię ma Warszawa. Przez ostatnie dwa lata kupowała ozdoby, na co w sumie poszło 5 mln zł. Ale teraz ma spokój, i tegoroczne świąteczne wydatki to przede wszystkim wyższe rachunki za prąd (ok. 500 zł dziennie).

Część miast deklaruje, że w tym roku zaoszczędziła nieco na przystrajaniu miasta, albo przynajmniej nie zwiększyła wydatków. Ale skala oszczędności nie jest wielka. Przykładowo Gdańsk zamiast 290 tys. zł wyda 235 tys. (w tej kwocie mieści się zakup nowych elementów, naprawa zniszczonych oraz montaż i demontaż wszystkiego).

Na szczęście żadne miasto nie zrezygnowało w ogóle w tym roku z bożenarodzeniowych stroików. I dobrze, choć napięte budżety skłaniają lokalnych włodarzy do cięcia wszystkiego, co wydaje nie być priorytetową potrzebą.

- Zaniechanie akcji przystrajania miast nie nazwałabym dobrą (i jedyną) drogą do oszczędności. To ważny element budowania świątecznego klimatu, pozytywnych emocji. Zamiast siedzieć przed telewizorem, możemy się wybrać na piękny spacer wzmacniając więzi rodzinne i społeczna. Nie jesteśmy skazani na komercyjne „świętowanie" np. w hipermarketach – zauważa psycholg, Ewa Ciekanowska.

Na pewno więcej samorząd może zaoszczędzić na organizacji sylwestra pod chmurką. Zamiast koncertu na żywo, można np. puszczać muzykę z taśmy, zamiast całonocnego spotkania przy muzyce, można zaprosić mieszkańców tylko na pokaz fajerwerków, albo w ogóle zrezygnować z czegokolwiek. W takim duchu działa w tym roku Kraków, które budżet się załamał. Nie będzie hucznej imprezy, tylko plenerowe spotkanie. Nie będzie 1,5-2 mln zł wydatków i 100 tys. publiczności, tylko 150 tys. zł wydatków i 25 tys. gości. Łódź z noworocznych koncertów z udziałem gwiazd, a takie kosztują najwięcej, zrezygnowała już dwa lata temu.

Ale nie wszyscy chcą odebrać mieszkańcom tę odrobinę przyjemności. Warszawa czy Wrocław podobnie jak w poprzednich latach i przy podobnym wysiłku finansowym (po ok. 3,5 mln zł) organizują wielkie imprezy z udziałem wielkich gwiazd, transmitowane przez ogólnopolskie stacje telewizyjne. W stolicy Polski zgra m.in. Maryla Rodowicz, Kora, Ania Wyszkoni, w stolicy Dolnego Śląska – Kayah, Monika Brodka, czy T.Love.

Mniejsze miasta to mniejsze imprezy, ale też często z gwiazdami. W Rzeszowie „gwoździem programu" będzie Budka Suflera (koszt ogółem to ok. 250 tys. zł), w Szczecinie – Kombi (350 tys. zł), w Lublinie – Beata Kozidrak z zespołem Bajm (350 tys.), w Kielcach – Patrycja Markowska.

– W tym roku noworoczne spotkanie będzie nas kosztowało o 60 tys. zł więcej – przyznaje Anna Ciulęba rzecznik prezydenta Kielc. - Wynika to przede wszystkim z opodatkowania usług artystycznych podatkiem VAT i wzbogaconym programem. Także honorarium zespołu artystycznego występującego w charakterze gwiazdy wieczoru jest nieco wyższe niż honorarium gwiazdy ubiegłorocznej – dodaje rzecznik.

Katowice wyda na sylwestra nawet o 100 tys. więcej (razem 900 tys. zł, a zagrają m.in. Urszula, Ira, Jacek Stachursky). Jak podkreśla Jakub Jarząbek ze magistratu, mijającym roku mieszkańcy bardzo zaangażowali się w starania, by Katowice zyskały miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Wspaniały sylwester ma być niejako podziękowaniem władza z okazaną energię i entuzjazm.

Huczne rozpoczęcie 2012 r. nie oznacza, że równie okazale się on zakończy. Przyszły rok zapowiada się  jako najtrudniejszy dla lokalnych budżetów, nadchodzący kryzys może zmusić je do prawdziwych oszczędności nawet na święta i Sylwester.

Rzeszów wyda w tym roku na przystrojenie głównych ulic i placów ok. 700 tys. zł. Jak na stosunkowo małe, liczące 180 tys. mieszkańców miasto, to duża kwota. Dla porównaniu, w Kielcach (ponad 200 tys. mieszkańców) koszty iluminacji to 160 tys. zł.

Władze Rzeszowa tłumaczą, tak wysokie wydatki wiążą się z tym, że miasto nie jest właścicielem świątecznych ozdób, tylko je co roku wypożycza. Podobnie jest we Wrocławiu. W sumie koszty iluminacji świątecznej sięgną tam aż 1,3 mln zł, bo większość świetlnych kurtyn, girland i wszelkiej maści świecidełek pochodzi za zasobów prywatnych firm.

Pozostało 84% artykułu
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego