Od karpia do dinozaura

Okolice małopolskiego Zatora to centrum parków rozrywki. Ten biznes już niedługo będzie wart grube miliardy.

Publikacja: 05.09.2014 11:58

Zator i Inwałd są oddalone o 21 kilometrów i inwestują w to samo – parki rozrywki. Z drogi krajowej 52, biegnącej przez wieś Inwałd w gminie Andrychów, widać Park Miniatur „Świat marzeń", uruchomiony w 2007 roku. Dalej są Park Rozrywki „Dinoland" (powstał dwa lata później) i Warownia Inwałd ze średniowieczną osadą.

– Inwestorzy korzystają z unijnej pomocy, my ich wspieramy, bo każda atrakcja to miejsca pracy. A dzięki podatkom od nieruchomości zwiększyły się dochody gminy – wylicza Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.

Skręcamy w drogę 28, do 700-letniego miasta Zator, stolicy gminy. Od pięciu lat działa tu Dinozatorland. Wokół cały zespół parków: „Mitologii", „Św. Mikołaja", „Bajek" i „Stworzeń wodnych", „Owadów". Jest też lunapark. Miesięcznik „Viva!" umieścił te atrakcje w rankingu pięciu najlepszych europejskich parków rozrywki, porównując z podparyskim Disneylandem. W lipcu otwarto największy rodzinny park w Polsce – Energylandię.

– A zaczęło się od... karpia – śmieje się Zbigniew Biernat, burmistrz Zatora.

Dla króla też

Teren gminy to w 20 procentach stawy, zbiorniki i rzeka Skawa. Od średniowiecza hodowano karpie, serwowane królowi na Wawelu. Uznano to za dobry temat promocji i w 2003 r. powstała Dolina Karpia gmin Zator, Przeciszów, Spytkowice. Karpia zatorskiego wpisano na listę produktów regionalnych UE. Nastawili się wtedy na turystykę.

– Szukaliśmy inwestorów na tereny przy zbiornikach wodnych. Ktoś zaproponował park rozrywki. Pomyślałem, że jest nam potrzebny impuls i ten park może nim być – wspomina Biernat. – Wiedziałem, że pójście w tym kierunku wyhamuje pomysł Doliny Karpia, ale z czasem ona też nabierze rozmachu. Inwestycja nie była na początku wielka, 5 do 10 milionów. Ale to było mocne wejście w niszę, bo wówczas parków dinozaurów było mało. Pojawił się drugi inwestor... – wspomina burmistrz.

Wpływało więcej podatków, większy ruch odczuły obiekty z noclegami, gastronomia, sklepy.

Dziś Energylandia ma trzy strefy: dziecięcą, familijną i ekstremalną, gdzie są wymagające urządzenia, np. 40-metrowa wieża zrzutu, rollercoastery, czyli kolejki wznoszące się na 13 metrów. Zatrudnili 250 osób do obsługi 170 tysięcy gości. Inwestor liczy na milion klientów w 2015 r. Zdobył 42 mln zł z UE, inwestycję szacował na 75 mln zł, ale zdecydował się podwoić wsad. – Park będzie się rozwijać. Rodzina Goczałów wzoruje się na Europa-Park z Rust – mówi Biernat.

To największy park w Niemczech. Działa od 1975 roku, odwiedza go kilka milionów osób rocznie. W Zatorze, jak ocenia burmistrz, proces rozwoju potrwa jeszcze 10–20 lat. – Koszt może wynieść nawet miliard – szacuje Biernat. W jego opinii nie będzie podobnych atrakcji w promieniu 500 km. Najbliższe – w Wiedniu.

Inwestor ?ściąga inwestora

– Duży inwestor pojawił się rok po otwarciu Dinozatorlandu i podobnie jak pierwszy inwestor w strefie ekonomicznej przyciągnął kolejnych – twierdzi burmistrz Zatora. – Odwróciliśmy tendencję emigracyjną. Mieszkańcy już nie wyjeżdżają, młodzież wraca po studiach.

Znacząco spadło bezrobocie. Gmina od tego roku prowadzi zespół szkół zawodowych. Kierunki związane z turystyką będą się uczyć zawodu w Energylandii, hotelach, restauracjach, zaś mechaniczne i techniczne – w strefie ekonomicznej.

Powstają dwie obwodnice Zatora i dojazd do autostrady A4. W Niemczech tak planowano przebieg autostrady, żeby ją przybliżyć do Rust, bo takie jest znaczenie inwestycji dla regionu...

Zator i Andrychów nie rywalizacją.

– Uzupełniamy się. Zator ma małą bazę noclegową, jesteśmy dla niego zapleczem. Żywiołowo poszliśmy w tym kierunku, kiedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że to się w Polsce uda – wspomina Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.

– Powiaty oświęcimski i wadowicki, w tym gminy Zator, Andrychów i Wadowice, mogą przygotować kompleksową ofertę turystyczną – uważa Biernat.

Zator oferuje łowiska wędkarskie, wodniactwo, trasy rowerowe. Andrychów to brama Beskidu Małego. Ma ośrodki narciarskie, szlaki górskie, ścianki wspinaczkowe, groty i kompleks rodzinny Czarny Groń. Można wybierać...

Już nie nowość, ale ciągle wielka atrakcja

Pod Warszawą mają powstać dwa parki – w Mszczonowie Global City Holdings zainwestuje 100 mln euro. Będzie tam m.in. aquapark zatrudniający 500 osób. Adventure World Warsaw powstaje w Grodzisku Mazowieckim i ma być polskim Disneylandem. Za chwilę będą gotowe kolejne. Ten we wsi Kownaty pod Torzymem, blisko trasy A2, jest wzorowany na francuskim Puy du Fou. Słowacka Tatra Mountain Resorts interesuje się Śląskim Wesołym Miasteczkiem w Chorzowie. To najstarszy lunapark w Polsce, bo z 1959 r. Ma rollercoaster o wysokości 21 m. Jak policzył portal Parkmania.pl, w Polsce jest 146 parków rozrywki: 19 to parki miniatur, 17 – dinozaurów, dziewięć – owadów, fauny mórz i oceanów, siedem – bajki. Wszystkie się rozbudowują.

Zator i Inwałd są oddalone o 21 kilometrów i inwestują w to samo – parki rozrywki. Z drogi krajowej 52, biegnącej przez wieś Inwałd w gminie Andrychów, widać Park Miniatur „Świat marzeń", uruchomiony w 2007 roku. Dalej są Park Rozrywki „Dinoland" (powstał dwa lata później) i Warownia Inwałd ze średniowieczną osadą.

– Inwestorzy korzystają z unijnej pomocy, my ich wspieramy, bo każda atrakcja to miejsca pracy. A dzięki podatkom od nieruchomości zwiększyły się dochody gminy – wylicza Tomasz Żak, burmistrz Andrychowa.

Pozostało 89% artykułu
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego