– Bo widzisz, mój drogi, gdy w Krakowie hasali jeszcze Czesi, a na miejscu Warszawy – tury, w Poznaniu urodził się Bolesław Chrobry, który pierwszy w naszym państwie nosił koronę królewską. Także w Poznaniu został pochowany, w katedrze na Ostrowie Tumskim. Ale to stare dzieje, was też już mało wzruszają poczynania Kapetyngów, dlatego opuśćmy kilka stuleci.
Zapewne nie słyszałeś o hotelu Bazar w Poznaniu, bo i skąd? A szkoda, miał w nim siedzibę Komitet Narodowy – rząd podczas powstania w 1848 roku, czyli podczas Wiosny Ludów, a o niej musiałeś słyszeć. W hotelu nocował Ignacy Jan Paderewski, o którym słyszeli wszyscy, nawet niemuzykalni, jego przemówienie z okna hotelu Bazar 27 grudnia 1918 r. uruchomiło lawinę zdarzeń prowadzących do powstania Polski po rozbiorach.
W hotelu Bazar miał swój „sklep żelazny" Hipolit Cegielski. Założona w 1846 r. spółka H. Cegielski-Poznań SA już pod koniec XIX w. stała się uznanym na świecie producentem maszyn parowych. Natomiast jeśli chodzi o samego pana Hipolita, to nic ci o nim nie powiem, dopóki nie zobaczysz filmu „Hiszpanka" w reżyserii Łukasza Barczyka, w którym jest on pierwszoplanową postacią drugoplanową, a drugoplanową postacią pierwszoplanową jest miasto Poznań. A cały film jest o jedynym naszym zwycięskim powstaniu.
Czym naprawdę jest Poznań, zobaczyłbyś 11 listopada. W 1891 r., gdy zbliżał się dzień św. Marcina (11 listopada), proboszcz poznańskiej parafii pod wezwaniem św. Marcina ksiądz Jan Lewicki zaapelował do wiernych, aby zrobili coś dla biednych. Józef Melzer, cukiernik, upiekł trzy blachy rogali i przyniósł pod kościół. W następnych latach dołączyli do niego inni, aby każdy mógł w ten dzień najeść się do syta. Bogatsi kupowali smakołyk, biedni dostawali za darmo.
Na szczęście dożył tego Michał Drzymała, chłop z Poznańskiego, który w latach 1904–1909 prowadził spór z administracją Królestwa Prus o pozwolenie na budowę domu; wóz Drzymały, w którym mieszkał, stał się symbolem walki z germanizacją w zaborze pruskim.