Rzeczpospolita: Czego oczekują wchodzący do strefy inwestorzy?
Aleksandra Magaczewska: Z naszego 20-letniego doświadczenia w zarządzaniu dwiema strefami wynika, że kluczowy dla inwestora jest pakiet zachęt inwestycyjnych. Na pierwszym miejscu jest oferta finansowa, która w odniesieniu do stref oznacza pomoc publiczną w formie zwolnień z CIT. Pozostałe to oferta lokalizacyjna z coraz bardziej ostatnio pożądanym wariantem „pod klucz", dobrze przygotowana infrastruktura oraz dostępność kadry i ośrodków szkolno-naukowych. Realizując swoją strategię ARP ma specjalną ofertę wsparcia dla przedsiębiorstw w ramach ekosystemu. Przedsiębiorcy prowadzący działalność na terenie stref zarządzanych przez ARP mogą ubiegać się o finansowanie na preferencyjnych warunkach, obejmujące m.in. pierwszeństwo w ocenie wniosków, relatywnie niski poziom prowizji oraz marży, jak również możliwość zaakceptowania niższego wkładu własnego. Ponadto stwarzamy możliwość pozyskania partnerów naukowych, branżowych i strefy B&R. Oferujemy również kojarzenie dawców i biorców technologii za pomocą Platformy Transferu Technologii.
Które z branż mają dla mieleckiej strefy charakter strategiczny?
Mielecka strefa działa na terenie pięciu województw w 28 podstrefach. Każdy region ma odmienną specyfikę, zasoby inwestycyjne i kadrowe oraz tradycje przemysłowe. Strategiczną branżą jest lotnictwo z jego blisko 80-letnią tradycją na Podkarpaciu. Warto przypomnieć, że pierwotnym zadaniem ARP w mieleckiej strefie było zagospodarowanie majątku po WSK PZL Mielec. Obecnie w strefie, obok branży lotniczej, dominuje branża metalowa, motoryzacyjna i przetwórstwa tworzyw sztucznych.
Jak wprowadzone w połowie ub. roku zmiany w dopuszczalnej wysokości pomocy wpłynęły na zainteresowanie inwestorów strefą?