Od samego rana mecze odbywają się równolegle na kilku kortach. Na pozostałych trwają treningi. Po południu przypominające park korty tenisowe położone na Pogodnie, willowej dzielnicy Szczecina, zapełniają się publicznością. W wielkim namiocie rusza bar i kuchnia. W drugim działa strefa VIP z całodziennym wyszynkiem, pełna ważnych i nieco mniej ważnych postaci. Alejki kortów wypełnione stoiskami handlowymi tętnią życiem.
Co chwilę widać jakąś znaną twarz. To artyści, najczęściej aktorzy, którzy mają tu swój turniej. Wieczorem na korcie centralnym, przy sztucznym świetle, odbywa się mecz dnia. Niekiedy nawet do 22.00, co oznacza z reguły opóźnienie koncertu. Ale publiczność, która powoli zbiera się w koncertowym namiocie, czeka cierpliwie. Tenis jest tutaj przecież najważniejszy.
Tym bardziej że codziennie zapewnia wyjątkową postać z muzycznej sceny. I to nie byle jaką, bo pokroju Marii Peszek czy Natalii Przybysz. I co ważne – zupełnie bezpłatnie. W tym samym czasie na innym korcie, także przy sztucznym świetle, rozgrywki zaczynają dziennikarze. Cicho robi się dopiero po północy. I tak codziennie, przez cały tydzień.
Światła jak na US Open
Tenisowy Pekao Szczecin Open to nie tylko najbogatszy w wydarzenia towarzyszące i oprawę turniej, ale przede wszystkim najdłużej, nieprzerwanie odbywający się w Polsce.
– Początkowo pula nagród wynosiła 25 tys. dol. Robiło to wtedy wrażenie, bo to był 1993 rok. Trzy lata trwała przygoda z turniejem satelitarnym, zanim zapragnęliśmy czegoś więcej – mówi Krzysztof Bobala, dyrektor turnieju.