1 marca 2016 r. ruszy remont współfinansowany ze środków unijnych, dzięki któremu pacjentki zyskają kompleksową opiekę lekarską i szybszy dostęp do specjalisty, również w zakresie uroginekologii.
– Wysiłkowe nietrzymanie moczu i pochodne dotyka około 20 procent kobiet po 50. roku życia. Takie obciążenie prowadzi do poczucia wykluczenia społecznego, a nawet stanów depresyjnych. W mediach komercyjnych reklamowane są pieluchy i ziołowe środki lecznicze, a przecież problem można rozwiązać raz na zawsze i wrócić do normalnego życia – mówi dr Marcin Opławski, ordynator oddziału ginekologii i położnictwa z ginekologią onkologiczną w Szpitalu Rydygiera w Krakowie.
W ramach zaplanowanego remontu w szpitalu powstanie Małopolskie Centrum Uroginekologii, jedyna taka placówka w regionie. Znajdą tutaj pomoc kobiety cierpiące na wysiłkowe nietrzymanie moczu oraz na nadreaktywność pęcherza moczowego.
Remont w szpitalu Rydygiera będzie kosztował ok. 15 mln zł i potrwa do listopada 2016 r. W czasie remontu praca będzie odbywać się w normalnym trybie. Potem będzie jeszcze lepiej. – Będziemy prowadzić pełną diagnostykę na najwyższym światowym poziomie, w ramach której wykonywane będą m.in. badania urodynamiczne, badanie ultrasonograficzne dna miednicy, jak również zabiegi operacyjne i rehabilitacja. Po raz pierwszy wszystko będzie dostępne w jednym miejscu i w ramach ubezpieczenia. Szacujemy, że diagnozę i leczenie przejdzie ok. 1 tys. kobiet rocznie, a zabiegu wymagać będzie jedynie ok. 30 proc. pacjentek – dodaje dr Marcin Opławski.
Szpital Rydygiera to niejedyna miejska placówka zdrowia w Krakowie, która czerpała ze wsparcia unijnych dotacji. Z dofinansowania skorzystał także Zakład Opiekuńczo-Leczniczy na ul. Wielickiej (14 mln zł), Szpital Miejski Specjalistyczny im. G. Narutowicza (4 mln zł) oraz Szpital Miejski Specjalistyczny im. Żeromskiego. – W dużych placówkach potrzeby są tak ogromne, że jak w jednym miejscu uda się nam zakończyć remont, to w drugim już trzeba go rozpocząć. Dlatego jesteśmy na liście indykatywnej projektów europejskich na kolejne lata – mówi dr Zbigniew Król, dyrektor Szpitala im. Żeromskiego.