Gdańsk, Gdynia i Sopot wyrastają na jeden z najważniejszych ośrodków rozwoju młodych i innowacyjnych biznesów w naszym kraju.
– Mamy to szczęście, że oprócz utalentowanych przedsiębiorców, którym się chce, na Pomorzu są też władze lokalne, które nie przeszkadzają, lecz wręcz pomagają. Przykładem może być choćby wdrażanie projektu otwartych danych przez miasto Gdańsk – tłumaczy Marcin Kowalik, partner zarządzający pochodzącego z Pomorza funduszu Black Pearls VC.
Projekt otwartych danych polega na udostępnianiu danych publicznych, w tym informacji zawartych w Systemie Informacji Przestrzennej, zbieranych przez miasto i na bieżąco aktualizowanych. Dane można dowolnie pobierać i wykorzystywać, co dla wielu start-upów jest niezwykle cennym źródłem inspiracji i pozyskiwania kontentu dla różnego rodzaju projektów.
Zdaniem Kowalika kolejnym atutem Pomorza jest fakt, że w regionie działa wiele organizacji otoczenia biznesu.
– Dzięki nim start-upy z łatwością znajdują biura i wsparcie merytoryczne – wyjaśnia, i dodaje, że czasami w centralnej Polsce lub na południu kraju o Pomorzu mówi się „polska Kalifornia".