– Koncepcja budowy nowego zakładu karnego w tym mieście wynika z konieczności zapewnienia na tym terenie miejsc zakwaterowania dla recydywistów penitencjarnych – tłumaczy „Rzeczpospolitej" ppłk Jarosław Góra, rzecznik Centralnego Zarządu Służby Więziennej (CZSW).
Podkreśla, że posiadany wcześniej obiekt, który powstał w połowie XIX wieku, mimo licznych remontów i przebudowy nie spełniał już współczesnych standardów technicznych i funkcjonalnych obowiązujących w więziennictwie, a jego dalsze użytkowanie generowałoby poważne koszty eksploatacyjne, niewspółmierne do innych porównywalnych jednostek.
Dwupiętrowy, podpiwniczony budynek więzienia przy ul. Łódzkiej na kaliskim Tyńcu istnieje od 170 lat. W dziedzińcu urządzono kilkanaście małych ogródków, oddzielonych od siebie przemurowaniem, które służyły więźniom jako miejsce spacerów. Pod koniec listopada „zamek" – tak potocznie z racji wyglądu nazywano kaliskie więzienie – przestał istnieć.
– Po raz pierwszy od 1846 r. budynek i cały teren opustoszały. Zgasły wszystkie światła, zniknęły wszystkie kamery, zamilkły wszystkie odgłosy więziennego życia – tak żegnała się z zabytkiem miejscowa służba więzienna na swojej stronie internetowej.
Co się stanie ze starym więzieniem? – Jeszcze nie wiemy. Budynek przekazano nam w grudniu, trudno tak zdecydować od razu – tłumaczy Elżbieta Zmarzła, rzecznik urzędu w Kaliszu. A Grzegorz Sapiński, prezydent miasta, zauważa, że jest ono w posiadaniu budynku nie tylko zabytkowego, lecz także unikalnego w skali kraju, gdzie w dodatku zainwestowano bardzo dużo pieniędzy, między innymi w remont elewacji.