Szajna Galeria została otwarta w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie 13 marca 1997 roku podczas obchodów 75-lecia urodzin i 50-lecia pracy twórczej artysty – malarza i grafika, którego sztukę prezentowano na Biennale w Wenecji i Sao Paulo.
– Józef Szajna miał sentyment do rodzinnego miasta – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Motyka, opiekun galerii. – Często tu przyjeżdżał, zwłaszcza w ostatnich latach. Wykładał też w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania. Kiedyś noszono się z zamiarem oddania mu całej kamienicy na galerię. Ale władze miasta się zmieniały i ten pomysł upadł. I wtedy, za dyrekcji Bogdana Cioska, Teatr im. Siemaszkowej zaproponował stworzenie galerii pod własnym dachem. Jubileuszowi i otwarciu galerii towarzyszył pierwszy publiczny pokaz ostatniego spektaklu Szajny „Deballage", który powstał w Rzeszowie. Oficjalną premierę miał trzy miesiące później, 21 czerwca, na scenie Teatru im. Wandy Siemaszkowej.
O tym, że „Deballage", który podbił potem świat, Szajna zrealizował w Rzeszowie, przypomina w mieście także wielki mural na ścianie kamienicy przy ul. Sokoła 3, powstały w ubiegłym roku. Jego projekt, oparty na zdjęciu ze spektaklu, zrobił Łukasz Woźniak, absolwent Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, a namalował go pochodzący z Rzeszowa młody artysta Bogusław Niziurski (absolwent łódzkiej ASP) z kolegami.
W Rzeszowie dziwnym zbiegiem okoliczności splatają się różne ważne tropy artystyczne. Jest w nim plac im. Jerzego Grotowskiego, bo i on tu się urodził. Szajna i Grotowski po latach spotkali się w Teatrze 13 Rzędów w Opolu, realizując sławny spektakl „Akropolis". Szkoła Muzyczna w Rzeszowie nosi imię Wojciecha Kilara, bo przez dwa lata po wojnie przyszły kompozytor się w niej uczył. W Rzeszowie bywał też Tadeusz Kantor, gdyż jego rodzinne Wielopole Skrzyńskie leży niedaleko stąd. Od kilku lat miasto organizuje festiwal „Źródła Pamięci. Szajna – Grotowski – Kantor".
Mistrz w skokach
– Józef Szajna przed wojną był uczniem II Gimnazjum i Liceum im. Stanisława Sobińskiego w Rzeszowie – mówi „Rzeczpospolitej" Jerzy Janusz Fąfara, autor książki biograficznej „18 znaczy życie. Rzecz o Józefie Szajnie". – Wtedy najbardziej interesował go sport. W 1938 roku zdobył mistrzostwo Polski w skokach do wody z trampoliny w Poznaniu i wicemistrzostwo Polski na długich dystansach. A przecież nie było w tym czasie basenu w Rzeszowie. Szajna nauczył się pływać w rzece Wisłok, nad którą spędzał dużo czasu od wiosny do jesieni