Wszystkie inwestycje, choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu były zagrożone, zakończono w terminie. Rośnie ruch, a perspektywy dalszego wzrostu liczby pasażerów są optymistyczne. Zarząd lotniska odetchnął z ulgą pod koniec 2015 roku, kiedy władze Koszalina zrezygnowały z budowy portu u siebie.
Goleniów i Koszalin dzieli odległość 121 km, więc budowa lotniska w tak niewielkiej odległości przeczyłaby zdrowemu rozsądkowi i mogłoby ono podzielić los, jeśli nie Gdyni, to w każdym razie Radomia. Oddalony o tyle samo od warszawskiego Lotniska im. Chopina port w Łodzi także ma problemy z pozyskiwaniem nowych przewoźników i wzrostem ruchu pasażerskiego. Krytycy inwestowania w podszczecińskie lotnisko wskazywali także na ograniczenie jego perspektyw rozwoju z powodu oddalonego o 200 km Berlina. Tyle że akurat lotniska w stolicy Niemiec nie są i gdyby przyjrzeć się kłopotem portu Berlin Brandenburg, długo nie będą konkurencyjne.