Chociaż w ostatnich latach zmodernizowano kilkaset kilometrów dróg wojewódzkich, poprawiła się również infrastruktura w miastach, to Łódzkie wciąż jest na pierwszym miejscu w kraju pod względem liczby wypadków drogowych. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku w regionie było ich prawie 4 tysiące. Pocieszające jest to, że mniej osób straciło w nich życie.
– Wpływ na taki stan rzeczy ma duże natężenie ruchu wynikające z położenia województwa, ale i brak obwodnicy, która odciążałaby Łódź – mówi Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Krajowa jedynka na czele
Przez województwo łódzkie prowadzą główne szlaki drogowe z północy kraju na południe i ze wschodu na zachód. Tędy mieszkający w górach jadą nad morze, a ci ze wschodnich rejonów na zachód. Duży ruch odbija się na bezpieczeństwie.
W zeszłym roku na drogach województwa doszło do 3991 wypadków (to o pięć więcej niż rok wcześniej). Zginęło w nich 236 osób (o 20 mniej), a 4826 zostało rannych.
Ta statystyka stawia Łódzkie w krajowej czołówce i sprawia, że pod względem liczby wypadków wyprzedza ono Małopolskę, a nawet Śląsk.