Jedno z kaukaskich przysłów głosi, że Dagestan bez zapaśników jest jak kobieta bez pierścionka. W każdej miejscowości tej należącej do Federacji Rosyjskiej republiki od rana do wieczora dzieci i dorośli uprawiają jedną z najstarszych olimpijskich dyscyplin sportowych. W stolicy regionu Machaczkale działa osiem klubów. Każdy z nich dysponuje trzema, czterema matami do treningów i rozrywania zawodów. W skali światowej to widok unikalny. W Dagestanie zapasy to sport narodowy. – Jak piłka nożna w Brazylii – nie waha się mówić Gadżijew.
Także jak Brazylijczycy w futbolu, tak Dagestańczycy w zapasach, szczególnie w stylu wolnym, zalewają świat wychowanymi na miejscowych matach zawodnikami. Niemal w każdej reprezentacji – azerskiej, bułgarskiej, ale także francuskiej, niemieckiej, a nawet kubańskiej, znajdzie się zawodnik z kaukaskiej krainy. Na igrzyskach olimpijskich w Pekinie w 2008 roku wystąpiło 21 zapaśników z Dagestanu, choć tylko czterech w barwach ojczyzny, w której się urodzili – Rosji. Kwestią czasu było, że Dagestańczyk trafi kiedyś do odbudowującej się zapaśniczej kadry Polski.
Polsce potrzebny gieroj
Najpierw był nim jednak trener – Jusuf Abdusalamow. On sam stanowi dobry przykład poplątanych zapaśniczych migracji. Urodził się w Machaczkale, jest Rosjaninem z autonomicznego Dagestanu, z awarskiej grupy narodowościowej. Na igrzyska w Sydney w 2000 roku próbował dostać się jako zawodnik Azerbejdżanu. Nie udało się. Dwa lata później przyjął więc obywatelstwo Tadżykistanu. Ten kraj reprezentował w Atenach, Pekinie i Londynie. W Pekinie wywalczył srebrny medal. A dziś jest trenerem reprezentacji Polski w stylu wolnym. Świetnie mówi po polsku.
Konkurs na stanowisko szkoleniowca wygrał w styczniu 2013 roku. Polski Związek Zapaśniczy postawił przed nim jasne zadanie – dać impuls pogrążonej w marazmie specjalności. W stylu wolnym Polacy ostatnie medale na igrzyskach olimpijskich zdobywali w Moskwie w 1980 roku – srebro Władysław Stecyk, a brąz Aleksander Cichoń i Adam Sandurski. Na mistrzostwach świata Marek Garmulewicz sięgnął po brąz w 1999 roku. W ostatniej dekadzie na mistrzostwach Europy zdobyliśmy zaledwie trzy krążki.
– Widząc, co się dzieje na świecie, jak działają inne reprezentacje, moim pierwszym pomysłem było sprowadzenie do Polski wysokiej klasy zawodnika. Chodziło mi o lidera, takiego – jak my mówimy – gieroja, który na wojnie ciągnie całą armię do zwycięstw – tłumaczy „Rz" Abdusalamow. Urodzony w Machaczkale trener wiedział, że kierunek poszukiwań może być tylko jeden – Dagestan. Trzeba było tylko dokonać właściwego wyboru z nieprzebranego bogactwa miejscowych zapaśników.