Polski system ochrony zdrowia przechodzi jedną z najtrudniejszych prób ostatnich lat. Przekształcanie w jednoimienne szpitali, które przed pandemią leczyły wiele grup pacjentów, spowodowało trudności w uzyskaniu świadczeń przez osoby z innymi schorzeniami. Podobnie z wyodrębnieniem łóżek dla pacjentów covidowych w szpitalach powiatowych.
Odwołane zabiegi planowe, wydłużanie się kolejek, brak możliwości skorzystania z rehabilitacji to kluczowe problemy, na które zwracają uwagę pacjenci. Nawał obowiązków odczuły także samorządy. Jak funkcjonuje system w tej krytycznej sytuacji? M.in. o tych zagadnieniach rozmawiali eksperci podczas debaty „Ochrona zdrowia w dobie Covid-19" na Europejskim Kongresie Samorządów.
Tomasz Sławatyniec, dyrektor Wydziału Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, wskazał, że szpitale już od wiosny muszą podejmować trudne decyzje. Na samym Mazowszu dyrektorzy ponad 90 placówek otrzymali decyzje wyznaczenia łóżek covidowych, co wiąże się z problemami i kontrowersjami. Wiosną szpitale nie bardzo chciały tworzyć te łóżka, teraz, kiedy zapotrzebowanie wydaje się spadać, nie bardzo chcą je likwidować, co według dr. Zaczyńskiego może oznaczać, że „nie jest to takie nieopłacalne finansowo".
Jego zdaniem pandemia pozostanie głównym wyzwaniem dla sektora ochrony zdrowia na przyszły rok, szczególnie że pozostaje ogromnym znakiem zapytania, co nastąpi wiosną. Ale jest też wyzwanie związane ze szczepieniami, gdyż zgodnie z wytycznymi ministra zdrowia mają być szczepione tysiące osób na dobę. Zwrócił też uwagę na konieczność zachowania równowagi między łóżkami covidowymi i niecovidowymi, bo przecież ludzie ciągle cierpią także na inne choroby.
Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, dyrektor szpitala na Stadionie Narodowym, zgodził się, że w każdym szpitalu powinien być oddział covidowy, co „rozwiązałoby strategiczny problem z dostępnością innych pacjentów do leczenia". Bo, jak mówił, w szpitalach covidowych zostali skupieni specjaliści wysokiej klasy z różnych dziedzin, którzy zostali przekształceni w „zakaźników". Na przykładzie Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA podał, że oznacza to utratę miesięcznie ok. 20 tys. pacjentów do leczenia planowego.