– Wyspa Wisła to nie tylko duża inwestycja, ale także bardzo pozytywny przykład budowania społeczeństwa obywatelskiego – podkreśla Jarosław Ptaszek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Stężycy, niewielkiej miejscowości koło Dęblina.
Z ponad dwoma tysiącami członków TPS jest dzisiaj jednym z największych stowarzyszeń regionalistycznych w kraju. I jednym z najbardziej prężnych. Podobnie zresztą jak jego prezes, który działalność społeczną łączy z prowadzeniem dużego rodzinnego biznesu – założona przez niego firma JMP Flowers jest dzisiaj jednym z największych producentów kwiatów (przede wszystkim orchidei) w Europie. Rozmach w biznesie Jarosław Ptaszek przeniósł też na Towarzystwo Przyjaciół Stężycy, które po części jest dla niego również rodzinnym przedsięwzięciem – w 1977 roku założył je brat jego babci.
Jednak to przeprowadzona w ostatnich kilku latach inwestycja sprawiła, że lubelska Stężyca wyszła z cienia swojej kaszubskiej imienniczki i wypłynęła na turystycznej mapie Polski. Ta inwestycja to zajmujący ok. 30 hektarów kompleks wypoczynkowo-rekreacyjny Wyspa Wisła, gdzie jest m.in. amfiteatr na dwa tysiące miejsc, trzy klimatyzowane sale konferencyjne, taras widokowy, restauracja, strzeżone kąpielisko z 500-metrową czystą plażą, boiska do siatkówki piłki nożnej oraz kilka kilometrów tras rowerowych i spacerowych, które już niedługo zostaną wydłużone do 14 kilometrów.
– Inwestycja kosztowała ok. 20 milionów złotych, z czego 60 proc. sfinansowała Unia Europejska, ale bardzo wiele zrobili też społecznie mieszkańcy Stężycy. Wykarczowali kilkanaście hektarów głogu, posadzili 10 tys. krzewów i drzew – wylicza Jarosław Ptaszek.
Wyspa Wisła – z głównym budynkiem w kształcie fali, została oddana do użytku latem 2013 r., ale jak zaznacza jej menedżer Monika Kozak, cały czas są dodawane kolejne atrakcje – w zeszłym roku otwarto kąpielisko, a w tym trasę zdrowia z 12 stacjami z przyrządami do ćwiczeń. W planach na przyszły rok jest rozbudowa oferty sportów wodnych.