Pokoje w sezonie w Mielnie kosztują od 150 zł w górę, w Łazach minimum 85 zł od osoby. Taniej jest na polach namiotowych, ale i standard wypoczynku inny, zwłaszcza gdy pada.
A jeśli ktoś upiera się, że musi wakacje spędzić na plaży, ale nie chce za nie płacić „plażowej" ceny? W odległości góra 10 km od Mielna, Łazów czy Unieścia są położone gminy, które aż buzują życiem, ale nie ma w nich nic z typowo deptakowej atmosfery. Położone przy dobrych drogach i na skraju bogatych w faunę lasów, mogą być atrakcją nie tylko na pochmurne dni. Spotkania z bocianami, żurawiami czy orłem bielikiem nie są niczym nadzwyczajnym.
Atrakcyjna alternatywa
Rzeczywiście, plaży w tych gminach nie ma. Ale i nie ma gwarancji, że codziennie podczas urlopu będzie plażowa pogoda. Cena za nocleg w pokoju z łazienką zaczyna się od 60 zł. Opcją noclegu jest tu z pewnością Rajska Wyspa – gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez Danutę Dacyszyn.
W Gościńcu Pod Kłosem w tej cenie jest jeszcze śniadanie. Obiadokolacja to dopłata 25 zł. W menu stała pozycja: pierogi, za które współwłaścicielka Kłosa Elżbieta Biliczak wielokrotnie była nagradzana na kulinarnych konkursach. – Trochę żałuję, że Pod Kłosem nie ma kuchni zewnętrznej, to byłaby duża atrakcja – uważa Maciej Berlicki, burmistrz Sianowa.
Będzie, chociaż z ograniczoną ofertą – dwie zupy, dwa drugie dania do wyboru. Ma funkcjonować jako przystanek dla zgłodniałych rowerzystów prowadzony przez dwoje młodych kucharzy Olgę i Tomka. Bo obok Kłosa prowadzi, głównie leśnymi duktami, ścieżka rowerowa Trakt Rybogryfa.