Najbardziej utytułowaną gwiazdą festiwalu na szczecińskim Zamku będzie Omara Portuondo, której gościem specjalnym jest gitarowy mistrz flamenco Diego El Cigala.
Kubańska wokalistka koncertuje nieprzerwanie choć ma 85 lat. W jej kraju nic to zresztą nie znaczy, bo przecież kolega z estrady Compay Segundu w jej wieku palił w najlepsze cygara i dożył 93 lat.
Nie zmienia to faktu, że Omara jest ostatnią żyjącą kubańską gwiazdą przypomnianą przez film Wima Wendersa „Buena Vista Social Club" oraz album wyprodukowany przez gitarzystę Ry Coodera w 1996 roku.
Gwiazda odnaleziona
Omara, córka pierwszego w dziejach Kuby baseballisty, występującego w zagranicznej lidze, tak jak jej starsza siostra, zaczynała od tańca w słynnym hawańskim kabarecie Tropicana. Towarzyszyła też Rolado Espinosowi. Ale sławę przyniosło jej śpiewanie w najpopularniejszej żenskiej grupie wokalnej na Kubie -Las D'Aida. Wykonywała też solo jazz w miejscowych varietes i była założycielką wokalnego Cuarteto Las D'Aida. Specjalizowała się w tradycyjnych bolerach. Kiedy rozpoczynała solową karierę - do władzy doszedł Fidel Castro. Występowała wtedy na plantacjach cukru, zagrzewając rolników do większego wysiłku.
Wszyscy pamiętają koncerty artystki w Polsce z kolegami z Buena Visty, a mało kto wie o jej wcześniejszym przyjeździe do naszego kraju solo w latach 70 na Jazz Jamboree. Nie ma się co dziwić: światową karierę zrobiła dzięki Wendersowi i Cooderowi.