- Amfiteatr w tym miejscu nigdy nie powinien stanąć. Leży na osi widokowej parku oraz jak się okazało kilka tygodni temu – także na cmentarzu z przełomu XVIII i XIX w., gdzie pochowano ok. 450 osób – tłumaczy Robert Kaźmierczak, zastępca burmistrza Jarocina.
Amfiteatr w jarocińskim parku wybudowano w drugiej połowie lat 70. XX w. Była tam betonowa zadaszona scena oraz 1460 miejsc dla widzów. Złotym okresem dla obiektu były lata 80. ubiegłego wieku. W 1982 roku z ośrodka kultury przeniesiono tam jarociński festiwal. Zagrały wtedy takie zespoły jak SS-20 (późniejszy Dezerter), Detonator, Rejestracja, Śmierć Kliniczna, czy CDN (pierwszy zespół posła Pawła Kukiza).
Rok później główne koncerty przeniesiono na stadion, a w amfitetrze występowały zespoły zakwalifikowane do konkursu.
– Byłem w Jarocinie pierwszy raz w 1985 roku, gdy już główne koncerty odbywały się już na stadionie, ale z amfiteatru pamiętam późniejszy występ zespołu Raz Dwa Trzy, bo grał zupełnie inną muzykę niż wszyscy. Poezję śpiewaną. Ta mała scena była położona w fajnym, urokliwym miejscu. Jego wadą była zbyt mała liczba miejsc – opowiada Grzegorz Brzozowicz, dziennikarz muzyczny, autor książki „Resortowe dziecko rock 'n' rolla".
Zrujnowana legenda
Dziś, ponad 30 lat od pierwszych koncertów, amfiteatr jest kompletnie zrujnowany stąd pomysł władz na zmiany. - Już kilka lat temu powstał projekt przebudowy obiektu. Wartość prac oszacowano na 5,5 mln zł – wspomina burmistrz Kaźmierczak.